Witajcie!
Jestem tu po raz pierwszy i chciałam podzielić się z Wami moimi natręctwami:
- jak usłyszę lub zobaczę karetkę, straż pożarną itp. to muszę polizać palce, najlepiej dwa albo trzy - i wtedy się uspokajam na chwilę, no i wydaje mi się, że dzięki temu nic złego mnie nie spotka;
- podobnie robię kiedy zobaczę inwalidę, osobę na wózku, osobę ranną w wypadku... itp.
- codziennie mam wrażenie, że "duszę" się w jakimś pomieszczeniu - bo np. przeczytam w internecie coś na temat choroby, jakiegoś wypadku, katastrofy, albo jak usłyszę o tym w telewizji - no i wtedy jedynym sposobem radzenia sobie w tym uczuciem jest przełknięcie śliny jednocześnie patrząc na jakąś szparę np. w drzwiach lub uchylone okno... wtedy na chwilę czuję się wolna
- nie zasnę, jeśli jakaś szafka, szuflada nie jest domknięta;
- wychodząc z domu, z auta... muszę odwrócić się kilka razy dopóki się nie uspokoję; no a wcześniej muszę dotknąć parę razy samochód - tak na pożegnanie
- od dziecka męczą mnie koszmary senne, myśli o potworach, duchach siłach nadprzyrodzonych;
- a tak poza tym, to mam mnóstwo okropnych myśli na temat śmierci mojej i moich bliskich, ciągle wyobrażam sobie, że coś złego nas spotka, towarzyszy mi nieustający lęk o siebie i najbliższych
Chyba wreszcie podejmę decyzję o leczeniu, bo strasznie to męczące jest.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów!