Skocz do zawartości
Nerwica.com

misiek8763

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez misiek8763

  1. powiem Wam tylko tyle, fakt wina moze i nie lezy po obu stronach, ale czlowiek ktory jest zdradzany i oklamywany to jak ma rozumiec druga strone???? jestem osoba spokojna potrzebujaca duzo milosci, a ja mialem jak cos potrzebowala bo to bylo widac na drugi czy trzeci dzien. a na ogol to lecialy w moja strone teksty typu wpier... z mojego domu, glupi jestes itp. nie bede kontynuowal wymieniania slow jakie w moja strone polecialy bo kazdy sie moze domyslic co ludzie mowia w nerwach, no ale sorry, nerwy nerwami al mozna sie powstrzymac. nie jestem z Asia, rozstalismy sie w klotni, jak dla mnie to dobrze bo przynajmniej uczucie szybciej wygasa i moge znaleźć osobe ktora naprawde moze mnie pokochac i dac mi co potrzebuje, a w zwiazkach jest wazne zaufanie i uczucie prawda? a to jak na moje wymagania to nie jest duzo, nienawidze klamstwa i nie toleruje tego, a bylem oklamany wielokrotnie. moje uczucie stopniowo wygasalo, bo mialem dosc tego, a z czasem przyszla klotnia i wszystko wyszlo na jaw, ciesze sie ze to sie zakonczylo jak sie zakonczylo. teraz nie mam zadnych problemów. nic zlego sie ze mna nie dzieje, bynajmniej ja tego niewidze, ani rodzina, ani znajomi, zreszta wszyscy zauwazyli ze jestem inna osoba, ktora cieszy sie tym co ma, i tym co moglaby miec. a duzo niepotrzbeuje do szczescia
  2. witam wszystkich po dluzszej przerwie, co sie okazalo zerwałem z osoba o ktorej pisalem wczesniej, nie moglem dluzej wytrzymac sluchania jej gadania, wkurzalo mnie to ze ubierała sie na podryw jak szla beze mnie do baru czy impreze, a jak ze mna to chowała wszystko, tak samo slowa ze nie lubi ze mna chodzic na imprezy, widac ze potrzeboweała wolnosci, zauwazylem po tym co mi opowiadała, i po tym co ja sam widzialem ze jak w zwiazku robi sie powaznie, czyli zwiazek ma nabrać w siły i pojawiaja sie zamiary powstanie malzenstwa to ucieka, boi sie odpowiedzialnosci i poważnych krokow w zyciu. ale mam juz z tym spokoj, niech sobie idzie do mamusi bo wszystko jej mowila ;] moja kochan przyjaciolka powiedziała mi ze wszystko jest ze mna ok, ze to moja byla niewiedziala czego chce, takze stweirdzam ze naprawde nic mi nie jest, bo teraz funkcjonuje normalnie, nie mam problemow ze zdrowiem ani z zachowaniem, po prostu zachowuje sie normalnie ale dziekuje za odpowiedzi pozdrawiam
  3. sprzet owszem, jak chcesz to sie mozemy dogadac:p a co do wieku do mam 23:), Asia jest ze tak powiem rozrywkowa osoba, lubi imprezy, spotkania pogaduchy itp, ja raczej jestem spokojniejszy, sam nie chce isc do baru czy gdziekolwiek, a Asia pojdzie, nie mam jej tego za złe, ale mysli ze jak potanczy z kims to ja jej jazde za to zrobie, jest ładna kobieta i niedziwie sie ze kazdy facet na imprezie chcialby z nia zatanczyc:)
  4. to nie jest flirtowanie, to jest jej kolega z ktorym sobie gada tak o. zerwała z nim kontakt juz dawno temu, postaram sie w najblizszym czasie pojsc do psychologa i dowiem sie o co chodzi ze mna i wogole miedzy nami.
  5. rozumiem, ale to jest jedna z takich sytuacji, jest wiele innych w ktorych mowie rozne glupie rzeczy a potem ich załuje, mysle czy czasem nie udac sie do psychologa i pogadac, niewiem jak zaczac rozmowe i o czym diokladnie pogadac, są rownież sytuacje gdzie jestem zazdrosny, dziewczyna mi mowi ze chorobliwie, niewiem, przykladem były sytuacje kiedy rozmawiała z kolega z drugiego krańca polski ktory sie w niej zakochal i mowi do niej kochanie itp, ona tego nietoleruje bo mi mowila ze jechała go za takie teksty, rozmawiała z nim czesto i długo gg i telefon, jak miałem nocki to jak tylko wychodziłem do pracy to dzwonil, albo sama puszczala pika a on oddzwaniał do niej, wkurzało mnie to. tłumaczyła mi ze dzwonił wtedy bo niechciała zebym jej jazdy za to robił, fakt ze klocila sie z nim czesto bo on cos tam jej powiedział albo zrobil, mnie to wkurzało bo przez niego chodziła struta, albo zdołowana, mowiła mu ze nic z tego nie bedzie i niech sobie odpusci, ale i tak natretny był. i to mnie wkurzało i prosiłem wiele razy zeby dała sobie spokoj z rozmowami z nim. od dłuższego czasu nie rozmawia i jest ok. te rozmowy nie były na tle budowania miłości, tylko rozmowa zeby sie wygadac o problemach, bo dziewczyna tweirdzi ze jak rozmawiamy razem, to nie czuje jakiejkolwiek ulgi i mysli ze jej nieslucham, a tak nie jest, nie potrafie wtedy okazac odpowiedniego uczucia albo odpowiedniej reakcji na jakikolwiek problem o jakim mi mowi. źle sie dzieje miedzy nami, a ja nie chce jej stracic, bo wiem ze przez takie moje zachowanie moze mi powiedziec ze koniec:(
  6. Witam wszystkich, potrzebuje pomocy jak chyba wiekszosc z nas. jestem z dziewczyna ponad rok, na poczatku dogadywalismy sie slodko fajnie wiadomo a potem jakos zmienil mi sie charakter, tzn wszystko na ogol jest dobrze i pozytywnie, ale sa sytuacje gdzie rozmawiamy i padaja z moich ust słowa nie na miejscu, ktorych pozniej załuje i dziewczyna ma na mnie jak to sie mowi focha, albo jest na mnie zła, przykłądem takiej sytuacji jest to ze w sobote kupiliśmy sprzęt do jej domu, mianowicie odkurzacz, tv i rowerek trekingowy zpłacilismy co prawda nieduzo bo 140 zł. no i była sytuacja ze sie dogadamy za to, obiecałem jej ze po wypłacie dam pieniążki za internet, bo nie mieszkamy razem, ale przebywam u niej czesto i wypadałoby zebym tez coś pomogł finansowo, zadzwoniłem do Asi (bo tak ma na imie) i mowie ze czy zgadza sie na to zebym ja przelał jej na konto 50 zł, a to drugie 50 zł (100 zł za internet) to w rozliczeniu za sprzet zgodziła sie, choć po głosie slyszałem ze niechetnie, no i wyleciałem z tekstem ze to jak robimy? przeleje 50 zł, a reszta w rozliczeniu czy wolisz po polowie za sprzet sie rozliczyc? (po 70) i juz sie kapnałem jak skonczylem mowic ze walnałem glupote. no i wiadomo ze po takiej rozmowie nabrała do mnie "dystansu", podobnych sytuacji jest wiele, i zdarzaja sie dosc czesto. ze glupimi słowami ranię i to nawet bardzo, niepodoba to sie u mnie i nie chcialbym zeby ktoregoś dnia przez takie moje zachowanie odeszła ode mnie bo bardzo mi na niej zalezy, nawet bardziej. myślicie może ze powinienem udać sie do psychologa? niepotrafie nad takimi sytuacjami zapanowac, słowa same leca z ust:/
×