Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esslin

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Esslin

  1. Esslin

    Pierwszy post

    A dziękuję, bardzo mi miło:)
  2. Esslin

    Pierwszy post

    Wpadłam na to forum przypadkiem, chciałam czymś zająć myśli, więc szybko się zarejestrowałam i właśnie zamierzam się przedstawić. Otóż aktualnie jestem studentką i poza studiowaniem nie robię nic. Przygodę z psychologami zaczęłam w liceum, po trzeciej zmianie psychologa zrezygnowałam. Dwa lata temu przeprosiłam się z psychoterapeutami, psychologami i psychiatrami i od tego czasu leczę się na depresję i jak to brzydko w moim mniemaniu się nazywa - fobię społeczną. Odkąd pamiętam byłam szarą myszką stojącą gdzieś z boku, uciekającą od ludzi, zakompleksioną do granic możliwości. A im bardziej uciekałam od ludzi, tym bardziej nienawidziłam ich za to, że są, że muszę się ich bać, wstydzić. Teraz nienawidzę ludzi za to, że chciałabym, a nie umiem z nikim nawiązać kontaktu. Boję się chodzić po ulicy, jeździć tramwajem, uciekam od spojrzeń przechodniów, boję się odezwać do ekspedientki w sklepie, nie mówiąc już o rozmawianiu z osobami, które spotykam na uczelni, a z którymi rozmawiać trzeba. Tak naprawdę każda interakcja jest dla mnie ogromnym wysiłkiem, wychodzę z tego roztrzęsiona, zestresowana i wykończona, jak po jakimś strasznym wysiłku fizycznym. Każde wyjście z domu i spotkanie z ludźmi jest koszmarem. Do tego moja sytuacja rodzinna jest nieciekawa, bardzo złożona i próba opisania tej sytuacji skończyła się na jednym klawiszu "back space", bo zdałam sobie sprawę, że nie jestem w stanie tego przedstawić w tym jednym poście. Poza tym nie lubię poruszać tego tematu. Mam za to chłopaka, sama nie wiem, jak to się stało, ma do mnie anielską cierpliwość, ale czasem zwyczajnie nie wytrzymuje, wiem że nie rozumie moich lęków, jest całkowitym moim przeciwieństwem. Mam tylko jego i trzymam się jego rękawa, gdy trzeba coś załatwić. Chciałabym go trochę odciążyć, tym bardziej, że moje antyspołeczne tendencje i mnie już bardzo przeszkadzają. Czasem szukam wśród ludzi kogoś, kto wydaje się być taki, jak ja, ale nie znajduję. Czuję, że jestem sama z tym dziwactwem na karku, jak trędowata się czuję i z dnia na dzień nienawidzę siebie za to coraz bardziej. Dzisiaj już na tym skończę, dziękuję wszystkim, którzy wytrwali do końca tego postu:)
×