Skocz do zawartości
Nerwica.com

kanarek

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kanarek

  1. kanarek

    leki antydepresyjne

    Czy ktoś może spotkał się z lekiem antydepresyjnym od którego się nie tyje. Trzeci raz choruję na depresję i znowu moja waga wzrasta. Jak sobie z tym radzicie. Dla mnie jest to ciężkie do zniesienia, bo normalnie jestem szczupła i denerwuje mnie przyrost wagi. Moja normalna waga to 56 kg. Teraz ważę już 60 kg, ale przy poprzednich kuracjach przytyłam do 67 kg. Jak sobie z tym radzicie?
  2. Piszesz, że masz zonę trójkę dzieci. Wygląda na to, że zakochałeś się w czyjejś żonie. I czyjaś zona pochłania Twoje myśli, czujesz się przez nią odrzucony, czujesz się jak śmieć. Prawdopodobnie tak mogłaby się poczuć Twoja żona, gdyby o tym wiedziała. Nie chcę moralizować, nigdy mi się nie zdarzyło być z kimś i kochać się w kimś innym, ale myślę, że jeśli sami nie dążymy do pewnych rzeczy to możemy jeszcze w pewnym momencie nad nimi zapanować tak, by nas nie bolało za bardzo. Osobiście nie wyobrażam sobie mając szczęśliwą rodzinę, żebym mogła zdradzać męża. Nie wyobrażam sobie też żebym mogła się zainteresować zonatym facetem. Może to wiele zależy od charakteru, ale chyba jeżeli człowiek sam czegoś nie szuka, albo nie pozwala sobie na pewne zachowania, to takie rzeczy się raczej nie zdarzaja jak opisałeś. Szkoda mi Twojej zony. Myślę sobie jak moze się czuć kobieta na jej miejscu. Z tego co piszesz ona nie wie, ale jakby się dowiedziała, to chyba czułaby się nie lepiej niz Ty teraz. Myślę, że takie sytuacje są trudne, ale czy naprawdę nie można im zapobiec? Jeśli ta Twoja miłość zerawała z Toba kontakty to tym lepiej dl;a Twojego małżeństwa, sam niepotrafiłbyś tego zrobić. Jeśli czujesz się tak, bo brakuje Ci jej bliskości to chyba coś znaczy. Może nie doszło jeszcze do najgorszego i jest właśnie pora na to żeby zapanować nad uczuciem, które się zrodziło. Teraz pocierpisz, ale może ocalisz coś, co jest dużo bardziej cenne, niz to uczucie. Nie wiem jak długo jesteś z zoną, ale piszesz, ze jest niezła. Prawdopodobnie kiedyś też była wspaniała. Macie trójkę dzieci, napewno wiele razem przeżyliście. To stanowi dużą wartość. Nie zmarnuj tego. Zastanów się czy warto brnąć w coś, co będzie miało nieodwracalne skutki nie tylko dla Twojej rodziny. Zastanów się, czy to napewno jest dobre dla Ciebie? Życzę Ci wytrwałości.
  3. Moj chłopak miał za sobą okres podbojów zanim mnie poznał, rozmawialiśmy na ten temat ze sobą. Mówił mi ze takie "zaliczanie" kobiet strasznie dowartościowuje i ze na to ma się zawsze energię. I ja podejrzewam go, ze mnie nie kocha, że jest ze mną, bo spełniam jakieś warunki zeby być zoną. Planujemy ślub, ale w organizowaniu tylko ja przejawiam inicjatywę, nie wiem czy tak jest w większości przypadków, ze to kobiety załatwiają sprawy. Najpierw mysleliśmy zeby odbył się w tym roku, ale dopóki niedowiem się, czy naprawdę jestem tą jego "jedyną" , zanim tego nie dostrzege, nie poczuję to napewno się nie zdecyduję. Ja go bardzo kocham, jednak przerazający byłby dla mnie fakt, ze ożeniłby się ze mna np. z rozsądku wówczas wolałabym się rozstać. Na dzień dzisiejszy po prostu nie czuje, ze mnie kocha chociaz to słowo wymawia każdego dnia. czasami myślę że marzy mu się jakaś młoda piękność, bo gapi się na inne baby, a ostatnio w sklepie z ekspedientka która pomagała przymierzać mu garnitury ślubne zastygali w uwodzicielskim uśmiechu, ja cała struchlałam , po prostu bedąc jego narzeczoną czułam się tam gorzej niż ekspedientka. W takich sytuacjach chce mi się wyć. Chciałabym bedąc z nim czuć się ważna, a nie bać się, ze wdzięczy się do innych kobiet. Potrafię odróżnić jeszcze zwykły uprzejmy uśmiech od takiego który mnie upokaza kiedy obdarza nimi inne kobiety. Przez jego zachowanie m. in. zerwałam nawet kontakty z siostrą bo bałam się że mi go odbierze i boję się chociaż chciałabym spotykać się z nim w towarzystwie. Boję się że jego zachowanie wynika z ciągłej checi zdobywania kobiet i tak naprawdę mnie nie kocha. Wolałabym się o tym dowiedzieć przed ślubem. Żeby nie zmarnować sobie reszty życia. Pamiętam też, jak kiedyś powiedział, że małżeństwo ze mną dobrze mu zrobi. Okropnie się poczułam. Nie wiem albo nie precyzyjnie się wyraża, albo czepiam sie słówek, albo mnie nie kocha. Całą głowę mam zaprzątniętą jego osoba. Musiuałam zacząć brac leki antydepresyjne, bo byłam strasznie płaczliwa, wychudłam mocno, miałam huśtawkę nastrojów. Będąc w jego towarzystwie nie czuję się osobą pożądana. Chociaż jest starszy odemnie o 6 lat, przy nim czuję się staro. Nie wiem może dlatego że gapi się na nastolatki. Za mną niestety nie wodzi wzrokiem, a nie jestem straszydłem. Jestem atrakcyjna kobietą, tylko jakoś przy nim straciłam pewność siebie. Nawet w pracy jestem mniej przebojowa. Przygasłam. Martwię się strasznie, żeby nie popełnić błędu. Nie wiem, czy to ja mam problem, czy to co podejrzewam to prawda. Postanowiłam pójść na terapię, moze tam zrozumiem pewne rzeczy, bo sama się wtym gubie. Wiem tylko, ze jeśli mam się czuć tak paskudnie w małżeństwie to będzie ze mnie do kitu żona, bo cały czas będę się martwić, ze znajdzie sobie inną a mnie zostawi. W takim stanie nie zarobię nawet na dom i szytbko się zestarzeję.
  4. kanarek

    Depresja objawy

    musisz pójść do Poradni Zdrowia Psychicznego z książeczką, nie trzeba mieć tam skierowania.
  5. kanarek

    Depresja objawy

    hej, muszę Ci powiedzieć, ze mam trochę podobnie, a moze nawet tak samo. Tylko nie wiem, czy to jest mój problem, tzn. niszczę związek, bo np. uważam podswiadomie ze nie zasługuję na miłość, czy to mój facet jest okropny i zeby się dowiedzieć idę na terapię, bo mam nawrót depresji trzeci raz, co prawda tym razem nie jest aż tak tragicznie jak po śmierci rodziców, ale też nie za wesoło, bo nie wiem co mam robić z moim związkiem i jestem sama. Boję się. Dodam, ze też byłam zawsze bardzo związana z mamą i to chyba nie pozostało bez wpływu na moje zycie. Psycholog powiedział, że prawdopodobnie sposób w jaki zostałam wychowana spowodował, że teraz mam problemy ze zdrowiem, bo "uciekam" w depresję. Załamuję się bo nie umiem się bronić. Poszłabym na Twoim miejscu do psychologa.
  6. kanarek

    psychoterapia grupowa

    Jeśli tak bardzo proszę powiedzcie, czy można połączyć terapię grupową (dzień w dzień z pracą?) lekarz namawia mnie na 2,5 miesiąca zwolnienia, ale ja nie chcę rezygnować z pracy. Ponoć można sobie nie poradzić w pracy, a pozatym mówi, ze trzeba mieć czas na przeżycie tego, co dzieje się na terapii. Jak to jest? Bardzo się boję , że mogłabym coś zawalić, bo już teraz nie jest mi za wesoło, mam depresję i nie pracuję super tak jak przedtem ale daję radę. Czy terapia może rozłożyć i można nie poradzić sobie w pracy? Nie wiem dlaczego tak mu zależy żebym poszła na to zwolnienie, przecież mogłabym spróbować w grupie dla osób popołudniu i dopiero jakbym uznała że nie dam rady dali by mi to zwolnienie. Napiszcie coś proszę. Pozdrawiam.
×