Skocz do zawartości
Nerwica.com

Creasy

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Creasy

  1. Sprawa nie jest taka prosta jakby się to wydawało, ktoś w jakimś wątku w okolicy napisał że sam szuka kobiety na podobieństwo swej ukochanej którą stracił... i nigdy nie wybaczę sobie że tak niewiele mogłem zrobić, zaczął się rozwalać mój mały świat w którym żyje, a może lepiej zabrzmi stworzyłem dla próby zapomnienia, konsekwencje tego zapewne będą dramatyczne, może zdecyduje się na wizytę u psychologa czy psychiatry chciałbym chociaż zrozumieć część tego co nie daje mi spokoju zanim ... Nie pisałem wcześniej że przez cały ten czas układam sobie w głowie jak odejść, pomimo że tak bardzo mnie to przeraża, wiem że nie jest to rozsądne rozwiązanie, ale z drugiej strony wiem że potem nie będzie już smutku jaki mnie otacza...
  2. Tylko czemu myślę tylko o niej, dlaczego nie jesteśmy razem... Fakt były sytuacje które równie były dla mnie przykre, ale nie sądzę aby to miało aż taki wpływ na całą tą sytuację.
  3. @zaqzax, miało to miejsce 12 lat temu, przez dwa lata o niej nie myślałem, nie myślałem chyba o niczym. Potem to wróciło i przez kolejne 10 lat tylko smutek.. Przed poznaniem jej nie miałem z tym problemów. @Dean, mam złe doświadczenia z psychologami, może źle trafiałem... W życiu doświadczyłem bardzo wiele, niestety wszystkiego co smutne miałem do czynienia z wieloma ludźmi poznając czym jest kłamstwo, wykorzystywanie innych, być może i to się odbiło na tym, sądzę że inna Kobieta jest w stanie to odmienić, tylko problem w tym że jak już do jakieś zagadam to traktuje mnie jakbym był nikim, co jeszcze bardziej umacnia mnie w przekonaniu że jestem skazany na samotność...
  4. Witam, mam na imię Przemek, 31lat już albo aż, piszę tutaj ponieważ czuje się nikomu nie potrzebny, moje życie nie ma żadnego określonego celu, kiedy człowiek czuje się samotny i opuszczony myśli dużo o śmierci, tak jest ze mną. Piszę tutaj ponieważ chciałbym coś zrozumieć, a może szukam pomocy. Jednak prosiłbym abyście nie odsyłali mnie do poradni psychologicznej, uważam że jeśli ktoś chce coś dla kogoś zrobić powinien dokonać tego osobiście, sam wyznaję taką zasadę i jeśli to tylko możliwe to wdrażam, starając się pomóc innej osobie, (nie w problemach natury psychologicznej). Nie będę się za bardzo rozpisywał tutaj zanudzając wszystkich moją historią, w każdym razie chodzi o Kobietę która kiedyś była w moim otoczeniu, to było bardzo dawno, i obecnie już nie mogę zabiegać o jej względy, nie potrafię jednak zrozumieć dlaczego nie mogę znaleźć kogoś kto wypełni pustkę w moim życiu, pokaże jak bardzo kocha i pozwoli również kochać siebie, każdy z nas ma jakiś gust podobają mu się takie Kobiety a nie inne, jednak problem stanowi to ze uważam iż w moim przypadku żadna która mi się spodoba, będzie pociągać nie zainteresuje się takim facetem jak ja. Dlaczego wciąż myślę o tamtej która kiedyś była, każdego dnia o każdej godzinie. Boję się że ten strach doprowadzi do tego że zrobię sobie krzywdę, płacze niemal co dziennie, obwiniam się za wszystko co się stało, choć tak naprawdę to niewiele się stało, uważam że to wszystko moja wina, że nic nie zrobiłem kiedy mogłem... Uważam że lekiem w moim przypadku jest miłość drugiej osoby, ale może tylko tak mi się wydaje? Przepraszam za chaos w tekście, mam jednak nadzieję że w miarę jasno opisałem problem z którym sobie sam nie potrafię poradzić.
×