Witam wszystkich.
Jest to mój pierwszy post , obserwuję forum od jakiegoś czasu aż w końcu postanowiłam napisac o moich objawach które od dłuższego czasu nie dają mi spokoju.
Zacznę od tego że dwa lata temu zdiagnozowano u mnie nerwicę lękową. Epizody lęku nie zdarzały się czesto , bardziej dokuczały mi zawroty głowy, uczucie że zaraz zemdleję itd.
Dwa miesiące temu pojawił się dziwny objaw który wywołał u mnie paniczny lęk trwający kilka dni. Problem polega na tym że jak to stwierdził mój psychiatra napina mi sie jeden mięsięń w oku co powoduje jego przesunięcie względem drugiego oka i podwójne widzenie. Po miesiącu do tego doszło jakby zaburzenie w kontroli nad mięśniami prawych kończyn(jak idę wydaje mi się że prawa noga się za mna dziwnie ciągnie) oraz zaburzenia mówienia. Te objawy poajwiają się jednocześnie i taki "atak" trwa około kilku sekund i pojawia się kilknaście razy dziennie. Zaczęłam psychoterapię w tatmtym miesiącu, oprócz tego biorę Asertin 50 mg ale objawy nie przechodzą. Psychiatra mówi że to nerwica ale boję się że to może być coś neurologicznego.
Czy ktoś z Was spotkał się kiedyś z podobnymi objawami?? Dodam że są uciążliwe ponieważ w trakcie takiego "ataku" nie mogę np. pisać ani nic robić prawą ręką.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam nerwicowców :)