Skocz do zawartości
Nerwica.com

zalowy

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zalowy

  1. cos w tym jest ale czuje ze to jest gdzies gleboko we mnie zamkniete i ja to potrzebuje otworzyc i zeby to wsyztsko wybuchlo... planuje isc na psychoterapie bo to jedyne wyjscie musze sie komus o tym wygadac i najlepiej zeby to byl ktos kompetentny nie powiem tego nawet osobie ktorej dobrze znam od lat... w obawie a nawet pewnosci przed niezrozumieniem bo sam siebie nie rozumiem. I to nie chodzi tylko o relacje damsko meskie chociaz to jeden z wiekszych problemow. Tu chodzi o tych milionach mysli ktorych sam w stanie nie potrafie powiedziec. Ciagle porownywanie sie do innych. Wymuszona, dziwna, sztuczna mimika twarzy nieadekwatna do sytuacji, ciagla mysl w gronie obych co oni o mnie mysla. Ogolnie trundo jest to opisac na forum zdecyduje sie na psychoterapete albo cos co mi zalezy... kiedys wogole nie pomyslalbym ze bede takiego czegos potrzebowal... przeciez to wszystko takie proste a jak ktos idzie do psychologa albo wogole juz psychiatry to jest chorym swirem ktory potrzebuje izolacji od spoleczenstwa... Teraz wiem jak bardzo sie mylilem mam nadzieje ze to nie choroba tylko zaburzenie tak sie pocieszam. Uswiadamiajac to sobie zauwazylem u innych ludzi ze prawie kazdy ma jakies tam zaburzenia mniej lub bardziej nasilone. Takie jest moje zdanie pisze to w afekcie wiec moze sie myle. Jestem zdeterminwoany, chce normalnie zyc i miec radosc z zycia miec kobiete ktora pokacham bo oprocz rownowagi psychicznej tego mi do szczescia narazie potrzeba.
  2. czy moglby ktos wypowiedziec sie na temat http://www.arche.krakow.pl/psychoterapia.html ?? lub polecic cos podobnego bo jestem sklonny podjac sie psychoterapii
  3. jakis rok temu zauwazylem ze jest cos ze mna nie tak... moze wlasnie wtedy to sie zaczelo a moze zawsze bylo. Otóż postaram sie to napisac najkrocej jak moge lecz moglbym napisac o tym duzo lecz bylo by to pewnie kompletnie nie do przeczytania i zrozumienia. Otoz moim glownym problemem jest kompletna nieakceptacja wlasnej osoby oraz zla samoocena. Gdy patrze w lustro widze wariata chociaz tak naprawde wiem ze nie jest az tak zle. Kolejnym problemem sa zwiazki. Chcialbym miec dziewczyne i wiem ze moglbym ja miec bo duzej ilosci dziewczyn sie juz podobalem. Zaczne od samego poczatku. Gdy mialem 15 lat zakochala sie we mnie pewna dziewczyna ja ta milosc odzucilem, ona mi sie podobala ale wtedy to moze poprostu nie mialem potrzeby zwiazku albo tu juz ujawnily sie pierwsze objawy. Poszedlem do liceum, rok pozniej ta dziewczyna poszla do tego samego lcieum zapewne z mojego powodu. kilka razy sie z nia spotkalem ona czekala na moj ruch na ktory sie nigdy nie odwazylem. Uwazam sie za czlowieka wrazliwego.. obwiniam sie za to bardzo bo domyslam sie co czula i jak bardzo ja zranilem. Teraz z innej bajki, gdy mialem kilkanascie lat bylem ze tak powiem niegrzecznym chlopcem. W szkole zawsze bylem w centrum uwagi... mialem adhd chociaz nigdy tego u mnie nie stwierdzono bo nie bylem u psychologa. Moj ojciec pil (nie pije bo juz nie zyje) i teraz spostrzegam ze tez mial ze soba problem niekoniecznie polegajacy tylko na alkoholizmie jak twierdza chyba wszyscy z mojej rodziny. Pewnie i z tego powodu bardzo zadko bywalem w domu z czego byl bardzo niezadowolony. Przesiadywalem wiekszosc czasu miedzy blokami. Pozanalem bardzo duzo roznych ludzi raczej starszych ode mnie. Zaczelo sie pierwsze picie i marihuana. Mimo ze mialem bardzo czesto stycznosc z narkotykami ograniczylem sie tylko do palenia marihuany w kilko osobwej grupie i nigdy niczego innego nie testowalem. Bylo fajnie. Po kilku latach bylo to juz codziennoscia poprostu nie ma co robic w domu to trzeba sie sciepnac na sztuke. Teraz nie pale od roku to znaczy w tym roku palilem kilka razy bo zmienilem miasto i studjuje i otaczaja mnie ludzie ktorzy nie pala, a ja nie odczuwam jakiegos uzaleznienia i koneicznosci zapalenia. Tak jak juz pisalem wczesniej zawsze bylem zywy wrecz roznosila mnie energia. Teraz mam tylko przed oczami kompromitujace mnie sytuacje z przeszlosci w szczegolnosi jesli chodzi o relacjach damsko meskich. Potrafie i che funkcjonowac w spoleczenstwie ale jest mi bardzo ciezko a byl nawet taki okres ze nie dawalem rady to byla chyba depresja. Teraz sam widze po sobie ze jestem zupelnie innym czlowiekiem nawet mi kuzynka w wakacje powiedziala ze taki spokojny jestem. A ja wszystko co czuje zamykam w sobie chcac komus o tym wszytskim powiedziec ale nie moge albo nie mam komu w obawie przed kolejna kompromitacja. Osoby ktore teraz poznalem kompletnie tego nie widza bo nie wiedza jaki bylem wczesniej... uwazaja ze mam na wszytsko wyjebane bo robie rozne przypalowe rzeczy, ale tak naprawde to ja potrafie przejmowac sie najwieksza pierdola. Kolejnym problemem sa objawy fobii spolecznej raz lzejsze raz mocniejsze. Wiele razy kompromitowalem sie w pociagu przez ogarniajacy mnie stres czy tam lek... Teraz radze sobie tak qlbo zamykam oczy i udaje ze spie albo proboje grac ze wszystko jest ok z mina twarzy jakbym mial na wszytsko wyjebane nawet gdy jakas fajna laska obok mnie siedzi i jej sie podobam (bo tak mi sie wydaje, czuje to moze blednie) to nie mam odwagi popatrzec w oczy co dopiero zagadac... Ok i tak juz za bardzo sie juz rozpisalem chociaz jak juz wczesniej napisalem moglbym duzo dodac. Prosze o wsparcie, pomoc, wyciagniecie czegos ze mnie... i nie wiem co jeszcze. Potrzebuje rozumienia i rozmowy. Mialem to dac do dzialu pozostale zaburzenia, przepraszam za pomylke, i prosze o ewentualne przeniesienie
  4. zalowy

    [Tarnów]

    te poszukuje psychoterapeuty w tarnowie... potrzebuje juz od bardzo dlugiego czasu poprostu sie wygadac o moich problemach, myslach o ktorych nikomu nigdy nie mowilem ... mialem chyba fobie spoleczna wogole teraz to nie widze sensu zycia, mam niska samoocene Bog wie co jeszcze... z gory dzieki za odpowiedz
  5. a czym sie rozni psycholog od terapeuty ??
  6. tylko jak ?? bo nie wiem jak sie do tego zabrac gdzie mam isc ... i jak to wyglada...
  7. nie nie bylem. A to jest moj post z jakiegos tam forum z przed ponad pol roku: mam pytanie, nie bede dublowal tego wszystkiego co jest na tym forum napisane dzisiaj to zdiagnozowalem poniewaz dowiedzailem sie ze cos takiego istnieje a zaczelo sie jakies pol roku temu. Nie wiedzailem co jest ze mna myslalem ze to depresja lub cos podobnego ale mysle ze objawy depresyjne tez byly i czasem dalej sa. Teraz wiem ze to ta cala fobia spoleczna ale najgorsze jest to ze jeszce pol roku temu, gdy mieszkalem w swoim miescie w ktorym sie wychowalem i mam liczne grono znajomych bylo wszystko ok a nawet powiedzailbym przeciwnie do fs bo wrecz chcialem poznawac nowych ludzi bylem pelen energii i motywacji. Tak bylo chociaz po glebszych przemysleniach od dawna mialem objawy fs lecz wystepowaly zadko, w minimalnym stopniu i mozliwe do zlekcewazenia. Teraz mieszkam gdzie indziej chodze do szkoly do ktorej przez lata chcialem sie dostac i spelnia moje wczesniejsze wymagania. powinienem byc jeszcze szczesliwszy. Jednak moja fobia bardzo sie nasilila a nawet mam stany depresyjne. W zyciu bym nie powiedzial ze takie cos mnie dopadnie teraz mam bardzo niska samoocene brak energii nie widze w niczym sensu. Jadac autobusem strasznie sie stresuje ze wszyscy na mnie patrza nie bede sie dalej rospisywal bo znacie te reszte objawow. Staralem sie z tym walczyc chodizlem na imprezy do znajomych na sile, ale po kazdym takim przedsiewzieciu wydawalo mi sie ze tylko sie pograzylem i wyszedlem na idiote co jeszce bardziej mnie dolowalo bedac samemu w domu i rozmyslajac o tym wydarzeniu. Po kazdym takim wypadzie dochodze do siebie po paru dniach... jest to bardzo ciezkie chcialbym wyjsc z domu cos zrobic bo wiem ze siedzenie w domu to nigdy nie bylo dla mnie ale jak tu gdzies wyjsc jak wszyscy niby na mnie patrza a ja jestem caly ze stresowany. Jak ludzie mnie mijaja to nie wiem gdzie patrzec probuje na czyms skupic wzrok lecz to jest bardzo sztuczne i nieprzyjemne. Konczac te moje wymiociny ktore i tak pewnie sa zamotane zwracam sie o pomoc... wiem ze to jest CHORE i jak sobie z tym radzic mysle nad wizyta wlasnie u psychologa czy do psychiatry odrazu ? i jak wyglada taka wizyta jak czesto czy sie placi i jak szukac.
  8. Witam! dzisiaj doslownie jakies 5 godzin probowalem napisac posta na tym forum ale poprostu mam taki metlik w glowie ze jednak od tego odstapilem. Jakis rok temu zdiagnozowalem u siebie fobie spoleczna wogole wczesniej nie mialem watpliwosci co do mojego zdrowia psychicznego moze blednie ale nie zaklocalo to mojego funkcjonowania sesnu zycia itp.... Poczulem sie lepiej gdy czytajac na forum dowiedzialem sie ze to fobia teraz juz jest lepiej co do tej dolegliwosci chociaz czasem sie ujawnia. Chcialbym isc do psychologa ale nie wiem jak sie za to wziasc gdzie mam isc czy mam isc do prywatnego czy jakis jest z nfz pieniadze dla mnie roli nie graja chociaz tez za duzo ich nie mam. Nie wiem czy to depresja, zaburzenia osobowoci, nerwica czy jakas fobia... pomocy...
×