Poniekąt tak, rozstałam się z mężem bo pokochałam kogo innego. Po 22 latach w sumie nieudanego małżeństwa odważyłam się na ten kro. Myślałam ,że boga za nogi złapałam a tu bach.... Cierpi teraz cała moja rodzina a ja nie mogę się pozbierać.
[Dodane po edycji:]
Oj tak był cudowny , planowaliśmy przyszłość do końca już, moje dorosłe dzieci w końcu przekonały się do niego. Zamieszkaliśmy razem. Cud ,miód. Całował po stopach. W końcu przyłapałam go na nocnych pogaduszkach na gg. Okazało sie ,że jak śpię to on podrywa, umawia się i wyznaje miłość innym kobietom. Przeżywam czysty obłęd, sprawa jest świeża ,wyprowadził sie w sobotę.
[Dodane po edycji:]
A tak na marginesie co to znaczy abym napisała na priwa?