Gods top przemyślę to co napisałeś.
Marciatka jak już napisałem raczej nie zrezygnuje ze studiów ale chciałbym jej pomóc.
Poza tym ona nie ma jakiejś zaawansowanej fobii społecznej, wychodzi na dwór czy do sklepu. Zauważyłem że ona ma lęki przed nieznanymi osobami z którymi będzie musiała spędzić więcej czasu niż chwilę lub jeśli są to ludzie których ona nie zna a ja znam, zwłaszcza moi znajomi.
Raz poszliśmy na spacer i spotkaliśmy dwie moje koleżanki po lp przywitałem się z nimi objąwszy jedną i drugą po kolei bo tak zawsze się witaliśmy w czasach liceum. Gdy to robiłem ona postanowiła sobie pójść....szła powoli zauważyłem to więc podszedłem do niej (wtedy jeszcze nie wiedziałem że ona ma tą fobie) i powiedziałem jej cicho tak żeby one nie słyszały; żeby nie robiła mi siary. Po czym podszedłem s powrotem do nich, myślałem że moja K idzie za mną, nie oglądałem się za siebie, a ona po prostu poszła sobie...pogadałem chwile ze znajomymi i pobiegłem za nią. Miałem gdzieś co sobie o mnie pomyślą moje koleżanki, dla mnie liczyła się tylko K. Gdy ją dogoniłem, była smutna, przeprosiła mnie gdy tylko się zbliżyłem. Nie chciałem ją pogrążać w smutku i żądać wyjaśnień, przytuliłem ją, zmieniliśmy temat i poszliśmy sobie dalej.
No i teraz to jej zachowanie: lęk przed szkołą bardzo mnie przeraziło bo już nie wiem jak mocna jest jej fobia...Nawet jeśli byłaby mocna to i tak już pisałem że byłbym w stanie z nią żyć, opiekować się nią non-stop i liczyć tylko na siebie.
Gdy coś kupuje albo gada z przypadkowymi przechodniami (raz zapytała nas taka dziewczyna o drogę) to zachowuje się normalnie, tyle że bardzo cicho mówi i nie patrzy rozmówcy w oczy, myślę że owe leki nie są tak silne.
Myślę że za krótko się znamy aby była ode mnie uzależniona.Boję się że nie do końca traktuje mnie jak mężczyznę. Ale to moja wina. Próbowałem ją pocałować dwa razy. 1 raz na początku naszego związku, zapytałem ją wprost, wtedy chciała, przysunęła się do mnie
zdjęła okulary, rozpuściła włosy...niestety ja bałem się że skoro to jej pierwszy taki pocałunek to może się rozczaruje, albo zniechęci, bałem się że jej coś zrobie....to dziwne bo całowałem się już kilka razy z innymi dziewczynami tylko że nigdy nie zależało mi na żadnej tak jak na niej. Tak więc zanim zbliżyłem swoją twarz do jej twarzy minęło z 5 minut. Byłem już blisko moje usta niemal stykały się z jej ustami była zdenerwowana i nagle stwierdziła że jest za wcześnie. Nigdy jej nie pocałowałem tak na powaznie, jedynie w policzek, czoło czy w szyje. Przytulaliśmy się często. Do sexu oczywiście nie doszło.
Im czas mojego wyjazdu się zbliżał tym ona mnie bardziej unikała aż w końcu się rozeszliśmy. Zostaliśmy przyjaciółmi i jak wspomniałem na początku ona chciała zacząć jakby od nowa nasz związek za 3 lata. Przyrzekłem jej że będę czekał, tak więc nie mam prawa poznać już innych dziewczyn a tym bardziej się zakochać ze względu na dane słowo. Co więcej nie chce innych, czuje że znalazłem moją drugą połowę i jest nią ona. Chyba po to mam taki charakter opiekuńczy aby być z nią.
Przed nią miałem inne dziewczyny za każdym razem wychodziło że jestem zbyt opiekuńczy i niemal każda z nich po upływie góra 2 tygodni chciała ze mną być w relacjach tylko przyjacielskich.
Kilka godzin temu zapytałem ją w smsie jak się czuje oraz że źle mi z tym że oddalamy się od siebie. Po długim czasie odpisała że smutno jej że myślała że jest już silna i da rade ale się nie udało. ze chce być samodzielna bo ja i moja siostra (jej jedyna najlepsza przyjaciółka) nie zawsze będziemy przy niej. ze wie że się źle zachowywała wobec mnie i chciałaby na mnie zasłużyć. Potem że nie skończyła żadnej szkoły i że nie chce w przyszłości sprzątać ulicy lub klatek...
Nie wiem czemu myśli ze musi sobie zasłużyć na mnie...co za bezsens.
Odpisałem jej że jak będziemy razem to zawsze będę przy niej. ze nie będzie musiała pracować i dlatego musze wyjechać. Pocieszałem ją. Przypomniałem jej że przecież b dobrze zna angielski że ma talent - umie grać na pianinie i że jeśli będzie chciała pracowac to nie skończy jako sprzątaczka. że jak wróce i będzie mnie nadal chciała to sobie poradzimy i będziemy happy.