nie podpucha :) tylko poczytalem troche, przemyslalem i wydaje mi sie ze jednak potrafie sobie poradzic z tym :) mozliwe ze za jakis czas wroca mysli.. trudno
po co zakladac ze cos takiego moze sie wydarzyc wiem ze mnie kocha to naprawde sie czuje widze przeciez jak sie zachowuje przy mnie to sa rzeczy ktorych nie da sie improwizować :)
tak wlasnie mi sie wydaje ze kiedy robila takie rzeczy to bylo dla niej cos normalnego na pewno nie widziala w tym czegos zlego, strasznego dopiero teraz do niej dotarlo co tak naprawde zrobila ze soba...
towarzystwo ma naprawde duzy wplyw widzisz teraz z nia jestem i jest bardzo szczesliwa zaluje tych rzeczy co robila wczesniej wiele razy powtarzala ze chcialaby cofnac czas no ale coz nic sie nie poradzi...
sa ludzie ktorzy mi gratuluja tego ze potrafilem ja wyrwac z tej patologii no ale jak widac jest bardzo duzo takich ktorym jednak wczesniejszy stan rzeczy bardziej odpowiada..