Hej,
Nie wiem czy pisze w odpowiednim miejscu, z góry przepraszam. Nie wiem od czego mam zacząć? Mam 23 lata kończę studia, pracuję, mam wspaniałego chłopaka, serdecznych przyjaciół a przyczepiło się do mnie coś z czym nie mogę sobie poradzić. Nie wiem co mi jest drżą mi nogi, ale to nie występuje cały czas, ostatnio w pracy zrobiło mi się słabo mało nie zemdlałam, wszystkim się przejmuję, chodzę ciągle zestresowana,kłucie w łopatce, nie wysypiam się, włączają mi się myśli w których ciągle mam obawy o moją przyszłość rodzinę itd. fakt to nie jest codziennie bo bywają dni gdzie jest super jestem wesoła spontaniczna nie przejmuję się co będzie jutro itd. podejrzewam, że to nerwica lękowa lub mam drugą teorie choć mniej prawdopodobną to jakieś zaburzenia hormonalne bo meczę się z PSM przez jakieś 2 ,3 tygodnie. i w końcu nie wiem co mi dolega. u lekarzy specjalnie nie byłam prócz rodzinnego który dał mi pramolan i psychologa który zrobił mi jakieś testy i powiedział że jestem "normalna" tylko bardzo wrażliwa i uczuciowa. Pokrótce to tyle byłabym wdzięczna gdyby ktoś mi coś doradził podpowiedział, może o jakimś lekarzu czy psychoterapii , choć przyznam, że leków nie chciałabym brać wiem, że to kwestia psychiki.
pozdrawiam
Morena.