Skocz do zawartości
Nerwica.com

rdl

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rdl

  1. edit: mam kolejny problem, chociaż może mniejszy niż te poprzednial mianowicie: jak mam sobie poradzić i przyzwyczaić się do nowego miejsca zamieszkania. szybko przywiązuje się do jakiś rzeczy, ale ciężko odzwyczajam się od nich. przyjechałem w te miejsce sam, nie znam nikogo, ani nikt mnie. generalnie to chce mi się płakać i wracać do domu. pomocy...
  2. generalnie Kolego (jak rozumiem) to mnie trochę zdenerwowałeś. Chłopie, ty chyba nigdy nie byłeś zakochany, a twoje dziewczyny traktowałeś jak przedmioty. Jeżeli się kochacie i jest extra, a nagle Ta druga osoba mówi papa, to jak tu się nie załamać, skoro chciało się być z nią do końca życia! Myślę że masz jakiś chory pogląd. Ludzie z wyższym wykształceniem mają z pewnością większe możliwości niż ludzie ze średnim czy zawodowym... i nie mów że nauka to bzdura - bo tak można wywnioskować, sam pewnie nie skończyłeś żadnej wyższej uczelni. Może on po prostu nie docenia tego do czego doszedł w swoim życiu, ma problemy z zauważeniem tego. Jeżeli dla Ciebie narkomania to nic, to czy ty w ogóle masz jakieś odruchy ludzkie? Przepraszam za małą krytykę, ale jak widzę takie wypisywane bzdury to mi się słabo robi. Generalnie fallenone to chłopie nie poddawaj się. Musisz wziąć się w garść. Poszukaj pracy, jeżeli nie w Polsce to za granicą. Zmień towarzystwo, bądź ( jeżeli Cię stać ) wyjedź na wakacje. Kiedyś ktoś mi powiedział, że życie to nieustanne pasmo porażek z małą przerwą na chwilę szczęścia. Byłem w podobnej sytuacji jak Ty i nie ukrywam, że te słowa bardzo mi pomogły, dzięki nim odbiłem się od dna. Ja również po utracie dziewczyny próbowałem ucieczki w różne "miejsca", niestety nic nie pomagało bądź przynosiło skutek tylko chwilowy. Od problemów nie uciekniesz, trzeba sobie z nimi poradzić. Musisz się ogarnąć! 3m się!
  3. body max żeń szeń czy jakoś tak.
  4. mam nadzieję bo już 2 miesiące skucha, akczolwiek jest lepiej bo zauważyłem ostatnio że odbiłem się od dna. jeżeli tak wyglądało dno to ja chcę się z niego jak najszybciej oddalić. na razie jest pozytywnie, jestem już po wizycie u lekarza. osobiście mówił, że jeżeli czuję mocną potrzebę to mam iść do psychologa, ale on na moim miejscu poczekałby jeszcze trochę, a na spokojność zapisał mi witaminki.
  5. kiedy z nią byłem nie mogłem na nią złego słowa powiedzieć, wiadomo nie ma ideałów, ale to były takie wady które znosiłem. później okazało się inaczej, myślę że ona nie jest zdzirą. ciężko mi jest ją określić, ma trudny charakter.
  6. dzięki za słowa pocieszenia, myślę że są od serca. najpiękniejsze słowa które usłyszałem od Pocieszyciela po rozstaniu brzmiały tak: stary jeżeli ona z Tobą zerwała, to znaczy tylko że na Ciebie nie zasługiwała. dla mnie był to związek taki jak mi się marzył. dno osiągnąłem tydzień temu, myślę zdecydowanie że się od niego odbiłem. niedługo czeka mnie wiele zmian poważnych w życiu. myślę że i tak wybiorę się do lekarza, nic nie zaszkodzi chyba. a najgorsze w tym wszystkim jest to, że osoba którą wydawało mi się że znam ją bardzo dobrze, traktuje mnie jak powietrze, nie przejmuje się mną w ogóle, nawet nie napisze sms, czyli co 3 lata to zmarnowane lata?
  7. ciężko mi zmienić do tego podejście. [Dodane po edycji:] edit: postanowiłem że udam się do swojego lekarza rodzinnego i z nim o tym porozmawiam, zobaczymy co powie - wizyta w środę.
  8. wydaje mi się że nie mam tyle odwagi, żeby powiedzieć komuś prosto w oczy o swoich problemach.
  9. liczyłem chociaż na jakieś porady, staram sam sobie z tym poradzić, ale mi nie wychodzi, lekarz to ostateczność.
  10. Witam! Na początku lipca zerwała ze mną dziewczyna, po trzech latach. Próbowałem robić wszystko absolutnie wszystko, żeby o nią walczyć. Było tak rewelacyjnie, nasza znajomość skończyła się tak nagle. Nie znam bezpośredniego powodu i to mnie najbardziej boli. Minęły 2 miesiące a mój nastrój nie poprawił się nic a nic. Próbowałem sobie ulżyć na różne sposoby - nic nie pomogło. Usłyszałem przez przypadek o depresji, poczytałem i wszystkie objawy pasują do mnie jak ulał, przestraszyłem się trochę. Jeżeli kogoś interesują moje ostatnie 2 miesiące życia zapraszam do lektury mojego bloga: http://umierajacy-gal.blog.onet.pl/
×