Witam wszystkich.Potrzebuje waszej rady dla kolegi,a wiem że tu możecie mi coś podpowiedziec
Chłopak ma 33 lata.Jak go poznałam był pełen życia,szczęsliwy,ciągle gdzies wychodził miał znajomych.Problemy zaczęły się w jego poprzedniej pracy.Nie będę pisała o co chodziło,ale strasznie mu zniszczyli psychikę.Ciągle uważa że ktoś go sledzi,robi zdjęcia.Jest strasznie poważny,prawie się nie usmiecha,chodzi ze łzami w oczach.Chodzi tylko do pracy i nigdzie więcej.Taki stan trwa już od ponad pół roku.Jakis czas temu zaczął chodzic do psychologa i psychiatry.Dostał leki i wydawało się nam wszystkim że jest juz lepiej.Ale teraz z nowu coś sie schrzaniło.Dobiła go tez wyprowadzka naszego przyjaciela do innego miasta.Nie ma już w sumie nikogo kto byłby z nim na codzień.Czasami to jego narzekanie i mówienie że go sledzą itd mnie wkurza.Sytuacja:bylismy ostatnio u kolegi i on stwierdził że już nigdzie nie wyjdzie bo mu robili zdjęcia.A wiem że nikt nie robił i nawet na niego uwagi nie zwracał bo byłam z nim.
Nie wiem jak moge mu pomóc.Chodzi na terapię,ale nie wiem co na nich opowiada i czy pani pscyholog mu pomaga.
Jeżeli wiecie co to może być to bardzo prosze pomóżcie,bo chłopaka stacza się na dno i boję sie ze jakies głupstwo może zrobic.Mam wrażenie że nie docierają do niego moje słowa.Mówie mu że nikt go nie śledzi i sobie wmawia pewne rzeczy i powienien wyluzowac,ale to tak jakby grochem o ścianę.
Nie wiem czy mogę coś z mojej strony zrobic więcej
Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi