nie jestes jedyna. ja mam wszystko aby byc mega szczęśliwa osoba - od wspaniałej rodziny po kase na koncie. mimo to jestem nieszczesliwa, ciagle placze, jest mi smutno, nie jestem w stanie za nic sie tak naprawde zabrac i skonczyc - kurs angileskiego zaczynalam juz chyba z 10 razy, ksiazke rozpoczynam kilka razy i nie koncze, mam zaniki pamieci,
alkohol przynosi ukojenie i przez czas kiedy go spozywam jest mi dobrze - zadaje sobie pytanie dlaczego taki stan nie trwac caly czas.
wczoraj przegielam - nie pamietam jak poszlam spac. nie pije codziennie - raczej w weekendy ale wczoraj to byl srodek tygodnia a ja od rana zalatwijac 100 spraw kombinowalam, że kupie sobie dobra wodke i wieczorkiem przy kominku wypije sobie malego drinka!!!
a skonczylo sie żenadą.....
boże jak mi jest zle.......
nienawidzę się