Skocz do zawartości
Nerwica.com

rafi

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia rafi

  1. Toshiro dzieki bardzo mi pomagasz faktycznie to byloby tchorzostwo, jestem sportowcem i nigdy nigdy sie nie poddawalem ale tutaj mnie to przeroslo. Zgadza sie psycholog jest tu wskazany... Co do powrotu nie ma sans ona odizolowala sie odemnie i niech tak bedzie a ja potrzebuje czasu, mnostwa czasu, boje sie tylko tych dolow ktore lapie jeszcze raz dzieki.
  2. Czuje sie fatalnie... chcialem zrobic wielkie glupostwo najwieksze jakie mozna zrobic w zyciu... jestem w ogromnym szoku... wyslalem smsa z prosba o pomoc o jedna rozmowe duzo by mi to dalo chcialem pogadac jak ze znajoma, moze przyjaciolka nie odpowiedziala nie daje rady nie mam amuletow boje sie ze powtorze probe i to jak bede w takiej chcili jak teraz to mi sie uda boze... czego jestes taki okrutny
  3. Toshiro jak czytam twojego posta to tak jak bym widzial moje zycie wszytko sie zgadza pierwsza milosc, 200m tuz za ulica boze ile ja bym dal aby to juz minelom ile ja bym dal za takiego PRAWDZIWEGO przyjaciela ... nie mam juz sil na nic teraz jej nie ma ale niedlugo wolne bede bal sie wyjsc z domu...
  4. Zostali... ale prawie wszyscy wyjechli co to za pociezenie przez gg albo cos... siedze calymi dniami w domu nie mam ochoty nigdzie isc, w nocy nie spie, nard ranem zdrzemne sie 3-4h obudzi mnie jakis koszmar jak wyjde gdzies to wlucze sie bez celu ehm w tej chwili nie widze sensu zycia minal juz miesiac dzis miesiac mija od tego jak sie zaczelo... dzis bylaby nasz rocznica... boze nie moge sobie z tym poradzic
  5. jak chcesz pogadac to mozemy sie razem wyzalic z naszych problemow coz nam pozostaje ... :)
  6. LIZ: rozumiem Cie doskanale ale nie wiem jak Ci pomuc bo sam ze soba nie daje sobie rady ja siedze tylko na gg i sie mecze... mi tez jest ciezko mam nadzieje, ze sobie poradzisz oby! 3mam za ciebie kciuki bo za siebie nie mam juz sily...
  7. Zostawiilem dla niej wszytko zrezygnowalem z ludzi bo keidys byla o mnie zazdrosna pienila sie jak jakas dziewczyna puscila mi sygnal na tel... ja z czasem stalem sie taki sam jak ona pokazalem jej ze jest dla mnie wszytkim i ona tez pokazala nie moglismy bez siebie przezyc 2lata temu nie widzielismy sie zbyt czesto odliczalem kazda minute tak jak ona do naszego spotkania przysieglismy sobie ze nigdy wiecej nie rozstaniemy sie na tak dlugo jeszcze miesiac temu wysylala smsy ze mnie kocha i ze jest szczesliwa a tu jeden wyjazd ... kilka imprez... wiem pozwolilem jej za duzo mogla robic wszytko spotkania z kim nie chciala, imprezy sama wyjazdy ...a teraz po 6 latach chyba nie robi sie tak bez slowa zmiana numerow mieszkania... teraz zostalem sam ona wyjechala sam nikt praktycznie nie zostal... To ja popelnilem ogromny blad bo dalem po sobie poznac ze to mi zalezy i ona to wykorzystala kiedys sprawdzilem jej poczte i sie przerazilem (nigdy wczesniej bym tego nie zrobil dopiero po tym jak kazalem przysiegnac na wszytko co wierzy przysiegla a potem sklamala) jej wyznania do kolezanek pytania jak mnie zniechecic do siebie itd... bylem w szoku... i udalo jej sie zniecheci z najwiekszej milosci uczucia jest zal, nienawisc ale w sercu dalej jest to ze ja ja kocham... moze to tylko przyzwyczajenie i brak perspektyw na jutro... zwalila wszytko na mnie niewinna dziewczynka... rodzicow przekonala swoich ze to ja jestem zly a ja nie zamierzam im nic udowadniac latac z mailami itd co to da... tylko najgorsze ze ktos najblizszy tam mnie zawiodl i tak postepuje... wszytkie dowody zaciera... ale co to za dowody do sadu he stracilem wiare w ludzi w tej chwili jak kiedykolwiek bede mogl pokochac kogos i zaufac ciagle bede wracal do niej bo jak bede szukal osoby to podobnej do niej ale ona byla idealna... byla i juz jej nie ma ciezko mi sie bedzie pozbierac jeszcze ta swiadomosc ze specjalnie to robila, nic sobie z tego nie robi a ja nadal serce bym za nia oddal...
  8. Makcia... ale to byla ta jedyna... to wlasnie oda odwzajemniala przez 5,5 roku a pozniej pryslo... zawsze ejst wina obu strona ja tez na pewno jestem winny wiem to moja wina moja... ja dla niej moglem wszytsko moglem wszytko pokochalem bo to byla ta jedyna jeszcze miesiac temu mowila ze ... ehm jak teraz bede mogl komukolwiek zaufac jak... boje sie kazdego dnia przez 6 lat nie istniala dla mnie zadna dziewczyna teraz rowniez ... nie mam juz sil kiedys myslalem ze zdrady nie wybacze nawet te klamstwa gdy przsiegala ze nic nic prosto w oczy mowila... ale teraz moglbym wybaczyc wszytko
  9. wlasnie w tym polega moj tragizm wszytko moje jej wybaczyc abysmy byli razem... ale ona nie cche nawet ze mna gadac a ja nie mam sil juz dluzej zyc
  10. Wiem ale to nie tak latwo... mieszkamy 200m od siebie... studia rzucilem wszytsko mi ja przypomina nie ma juz nic...
  11. Nie wiem wogole co ma oczekiwac od tego forum... porady, wspolczucia nie wiem wszytko juz dostalem i nic nie pomagac... Bylem z dziewczyna -dlugo moze nawet za dlugo... i juz nie jestem. Juz to trwa prawie miesiac jak nie ejstesmy razem a kilka dni jak juz na pewno nie jestesmy razem zmienila nr tel wyprowadzila sie z mieszkania(razem mieszkalismy teraz mieszka u kolezanki i szuka mieszkania) nie odzywa sie wogole. Kazdy mowi ze jakos sie ulozy ze wszytko bedzie ok tylko musze zajac sie soba i z czasem zapomne... a ja juz miesiac nic nie robie tylko wstaje rano (w nocy prawie wogole nie spie jak zasne to mam koszmary) medze sie od okna do okna, wlucze sie po miescie bez celu nie mam ochoty i sil na prace...szkole z ktorej zrezygnowalem ciagle nachodza mnie wspomnienia i czasami sam w koncie rycze jak dziecko... nic nie pomagac. Wiem bardzo mnie skrzywidzila ona to tez wie ale w moim sercu zawsze bedzie bo to ta jedyna. Za dlugo bylismy razem jeszcze tydzien przed jej zdrada i wogole mowila ze ja jestem jedyny itd... mielismy plany, marzenia mialem wszytko a teraz nie mam nic. Ciagle kraza mi po glowie rozne mysli... NIe moge zaakceptowac ze juz nie ejstesmy razem i pewnie nie bedziemy (moja w tym tez jest wina niestety...) oddalbym wszytko gdybysmy nadal mogli zaczac... ja ja wciaz tak okropnie kocham, wiem ze nie powinienem sie odzywac mzoe jak odetchnie ale nie skoro podjela juz takie kroki to nic ich nie zmieni... a ja wciaz mysle i ... Nie wiem co mam robic to nie tak prosto jakac sie soba bylismy dla siebie calym swiatem (albo tylko mi sie wyydawalo ale nie mozna klamac przez tyle) a teraz nie mam nic kompletnie nic...
×