Każdy z nas ma prawo jak najbardziej wierzyć bądź kpić z tego jak to nazywamy życie po życiu. Jednak ja uważam, iż nie można sprowadzać tego wyłącznie do płaszczyzny katolicyzmu notabene religii, którą żyjemy, ponieważ na świecie można obok katolicyzmu znaleźć wiele innych religii, które wcale nie wierzą jak my w Boga takiego jakiego my sobie wyobrażamy. Dla nich hasło życie po życiu może oznaczać inną formę znaczenia tego słowa. My wierzymy w piekło, niebo i czyściec. Buddysta w reinkarnację a islamista w dżihad. Zatem wydaje mi się wyłącznie kwestią osobistej toni wiary i podejścia do tego w co i czy faktycznie wierzymy.
To taka mała moja dygresja. Oczywiście nie wszyscy muszą się z nią zgadzać.