Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kliwia

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Kliwia

  1. Mam podobny problem, co autor tego wątku. Mam 26 lat, bez pracy (szukam jej od lat ale bez efektu), po jednych studiach, z których w sumie nie jestem zadowolona (wybierałam sama ale źle trafiłam). Głupio mi o tym pisać ale aż do szkoły średniej mama myła i czesała mi włosy... nie znosiłam tego ale nie potrafiłam się przeciwstawić. Bardzo długo gotowała mi obiady, prasowała ubrania, czasem decydowała o tym co mam na siebie włożyć. A ja z kolei - dobrze wychowana - nie miałam odwagi aby się temu przeciwstawić. Nadal często się zdarza, że gdy przychodzą goście to mama za mnie mówi... czasami nie odzywam się z przyzwyczajenia a czasami nawet nie zdążę się odezwać. Mieszkam z nimi codziennie, w sumie nie mam za bardzo z kim się spotykać, bo większość moich znajomych pozakładała własne rodziny a przynajmniej pracuje. Jednym ze sposobów na oderwanie się są spacery do lasu. Od jakiegoś czasu zaczęłam również sama sobie gotować. Zmieniłam nawet porę swojego obiadu, bo stwierdziłam, że dotychczasowa zupełnie mi nie pasuje. Dzięki temu naprawdę wiele się nauczyłam i polubiłam gotować. Nie mam jeszcze odwagi, żeby gotować dla całej rodziny, zresztą moje potrawy nie wszystkim odpowiadają (w czym nie mam do nich pretensji - kwestia gustu). Tymczasem moi rodzice uważają to za jakąś fanaberię, a mnie zastanawia co jest w tym dziwnego, że osoba w moim wieku chce sama gotować. Rozumiałabym ich wyrzuty gdybym np. mieszkała w innym miejscu i tylko na weekend lub raz na jakiś czas przyjeżdżałabym na niedzielny obiad. Ale jestem z nimi codzienne. Po prostu chcę mieć chwilę dla siebie (mam dużo czasu, bo mimo mojego wieku mama nadal w wielu czynnościach mnie wyręcza, co mnie wkurza). Jak na razie widzę, że jedynym rozwiązaniem jest znaleźć pracę i wyniesienie się z tego domu. Tylko że mam z tym problemy i jak na razie widzę, że nie zmieni się to w ciągu najbliższych miesięcy. Ostatnio z mamą na okrągło się kłócę o takie bzdety, że aż głupio... Co mam więc robić aby wszystko wróciło do normy?
×