Skocz do zawartości
Nerwica.com

gangrena

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gangrena

  1. Szukam informacji na temat depresji, ale ponieważ w internecie każdy może się wypowiedzieć i niekoniecznie jest to weryfikowane, to jest to nie zawsze pewne źródło informacji. I właśnie po to chciałam pójść do tego samego lekarza - wiem, że ze mną nie porozmawia o moim chłopaku, ale gdy sam Tomek powie mi na co choruje, to lekarz wyjaśni mi na czym ta choroba polega i jak powinnam postępować. Bez nawiązywania do jego rozmów z Tomkiem. Trudno mi jeszcze "dolewać oliwy do ognia", podejrzewam, że cokolwiek zrobię, to będzie źle. Gdy próbowałam nie rozmawiać na temat jego psychiki to mówiło mu, że się nim nie opiekuję, że się nie interesuję, że wszystko inne jest ważniejsze. Gdy się za bardzo śmieję to źle, bo zachowuję się dziecinnie (jestem od niego 5 lat młodsza). Innym razem jestem zbyt poważna i powinnam cieszyć się życiem i być jak moi rówieśnicy. Inaczej niż zwykle się pożegna - powiem np. zwykłe cześć - to już może znaczyć, że go mało kocham. Uważasz, że może być gorzej? Takich jego myśli mogę wymienić bardzo dużo. Co do jego stanu. Tomek chodzi przygnębiony, prawie się nie śmieje. Płacze. Nie ma ochoty nic robić. Bardzo lubił rysować - teraz to porzucił. Nie chce się widzieć z kumplami - mówi, że jego myśli nie dają mu spokoju i przez nie nie potrafi skupić się na rozmowie, zrelaksować, dobrze bawić itp. Ma problemy z koncentracją, co mocno odbija się na jego jeździe samochodem. Robi w domu to, co mu każą, ale szczególnie w gorsze dni wszystko leci mu z rąk. Widać, że jest zmęczony psychicznie i chce by się to wszystko skończyło, ale nie ma siły nic z tym zrobić. Do tego nie ma wsparcia w rodzinie - jego matka kazała mu iść do lekarza i się od niej odczepić i jej nie męczyć. Jego ojca praktycznie nie ma w domu - ciągle pracuje, a siostra wyprowadziła się już jakiś czas temu. Jedyna osoba, która chce mu pomóc, to jego chrzestna.
  2. Planuje ze mną wspólną przyszłość, więc powinno mu zależeć. Twierdzi, że mnie bardzo kocha, niezależnie od tego co mu się w głowie na mój temat pojawia. Spróbuję z nim pójść na wizytę, a w poniedziałek gdy się spotkamy, to poproszę, by zadzwonił i się umówił. A mam takie pytanie - czy w sytuacji, w której ma gorszy dzień, to powinnam z nim analizować jego myśli, nastrój itp? Czy próbować go czymś zająć? Mama (wie odrobinę, ktoś u mnie musiał wiedzieć co odreagowuję z domu) powiedziała mi, że dyskutując z nim tylko oddalam jego pójście do lekarza, bo dam mu chwilową ulgę, przez co będzie miał mniejszą motywację by się ruszyć. Wydaje mi się, że się myli, ale obecnie nie mam pojęcia co robić, by mojemu chłopakowi było lepiej. Czy powinnam też pójść do jego lekarza? Wiem, że nie może mi nic powiedzieć o pacjencie, ale może da mi rady jak z (nazwijmy o Tomkiem) postępować. Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi, Gangrena.
  3. On chce uniknąć pójścia do lekarza, z różnych powodów. Po pierwsze, gdy ma gorszy dzień, twierdzi, że i tak to nic nie pomoże. Albo że ma raka i jutro umrze (od pół roku bardzo często boli go głowa - ogólne wyniki ma w porządku). Boi się też, że jednak to w głowie ma rację i uwierzy, że ma mnie rzucić. Do tego dokłada się to jego zmęczenie i brak siły na zrobienie czegoś. Nie mogę przecież pójść do lekarza i go zapisać za niego. Nie chce tez odpuścić, on potrzebuje pomocy. Boje się, że jeśli będę za mocno naciskać, to będzie to miało odwrotny skutek.
  4. Witam! Mój chłopak od pół roku zmienia się nie do poznania. Szczególnie ostatnio nie ma humoru, moje żarty go drażnią, a kiedyś je bardzo lubił. Stracił swoje zainteresowania, sama muszę o namawiać by wyszedł ze swoimi kumplami. Chodzi rozdrażniony, budzi się w nocy i jest wiecznie zmęczony. Nie ma nieraz ochoty wstać z łóżka, potrafi stwierdzić, że będzie leżał i śmierdział aż zdechnie z głodu. Ma zaburzoną koncentrację i huśtawkę nastroju. Co trochę zmienia zdanie w różnych kwestiach - raz jestem troskliwa, innym razem wręcz nieczuła i skupiona na innych. Całymi dniami kłóci się z myślami na temat mnie. Twierdzi, że on się z nimi nie zgadza, że mnie kocha. Że to w jego głowie nie ma absolutnie argumentów, a to coś twierdzi, że powinien mnie rzucić. Nieważne co robię, zawsze znajdzie tego złą stronę. Próbuje go przekonać, by poszedł do lekarza. Obiecał, ze do końca jednego tygodnia znajdzie lekarza - i znalazł. Ale tu się inicjatywa skończyła. Nie wiem jak go przekonać, by zebrał siłę i poszedł. Rozumiem, że nie ma siły, ale za miesiąc będzie miał jej mniej. Co mogę zrobić by mu pomóc? Wysłuchuje go, wszystkich rzeczy, które mu jego złe myśli mówią o mnie. Gdy chce leżeć, to leży, choć próbuje go przekonać do wstania. Namawiam o na spotkania z przyjaciółmi, z tą częścią rodziny, od której może mieć wsparcie. Jestem cierpliwa, staram się dać mu trochę optymizmu, siły. Wszystkie swoje problemy odstawiam na bok, nie mówię mu gdy mam dość, bo wiem, że on potrzebuje mnie silnej. Proszę, powiedzcie, co jeszcze mogę zrobić? Pozdrawiam, Gangrena.
  5. gangrena

    Witam wszystkich!

    Witam! Mam 19 lat i przyszłam do Was szukać pomocy. Nie dla siebie; po prostu podejrzewam, że mój chłopak ma depresję. Mam nadzieję, że uda mi się dzięki Wam nauczyć jak mu pomóc, zrozumieć co się dzieje w jego głowie. Pozdrawiam, Gangrena.
×