Skocz do zawartości
Nerwica.com

lukeYan

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukeYan

  1. lukeYan

    witam

    dziekuje Maju! ale obawiam sie ze pozostala mi tylko szarosc! przed chwila wrocilem ze szpitala, wyszedlem z pracy zeby sie "ratowac" sam, zglosilem sie do psychiatryka i czekalem, czekalem nie zjawil sie nikt! po 2 godzinach wsiadlem w samochod i znow siedze w pracy... nie mam juz sily i ochoty... po za tym jezyk! posluguje sie bardzo dobrze jezykiem angielskim ale.. "ekspresja"... mam jeszcze xanax ale nie moge go brac, potrzebuje czegos co da mi "kopa" od rana a nie uspi moje cialo... do szpitala nie pojechalem po zloty srodek! pojechalem po prozak ale nikt sie nie zjawil i nikt nie byl przy mnie zeby mnie zatrzymac. ktos kiedys pieknie powiedzial "pieklo jest we mnie" :) i tak wlasnie mam jechalem ulicami , jest piekna sloneczna pogoda, ludzie "biegaja" za swoimi sprawami a ty jak na zwolnionym filmie,,,umyka ci wszystko, chcesz wyciagnac reke i zlapac to cos ale jestes za wolny... otworzyc okno w samochodzie i wykrzyczec swoj bol
  2. lukeYan

    witam

    dziekuje Maju! ale obawiam sie ze pozostala mi tylko szarosc! przed chwila wrocilem ze szpitala, wyszedlem z pracy zeby sie "ratowac" sam, zglosilem sie do psychiatryka i czekalem, czekalem nie zjawil sie nikt! po 2 godzinach wsiadlem w samochod i znow siedze w pracy... nie mam juz sily i ochoty... po za tym jezyk! posluguje sie bardzo dobrze jezykiem angielskim ale.. "ekspresja"... mam jeszcze xanax ale nie moge go brac, potrzebuje czegos co da mi "kopa" od rana a nie uspi moje cialo... do szpitala nie pojechalem po zloty srodek! pojechalem po prozak ale nikt sie nie zjawil i nikt nie byl przy mnie zeby mnie zatrzymac. ktos kiedys pieknie powiedzial "pieklo jest we mnie" :) i tak wlasnie mam jechalem ulicami , jest piekna sloneczna pogoda, ludzie "biegaja" za swoimi sprawami a ty jak na zwolnionym filmie,,,umyka ci wszystko, chcesz wyciagnac reke i zlapac to cos ale jestes za wolny... otworzyc okno w samochodzie i wykrzyczec swoj bol
  3. lukeYan

    witam

    chcialem sie przywitac ze wszystkimi odwiedzajacymi pieklo na ziemi, znajdujace sie w naszej glowie... mam na imie ... wlasciwie to nie wazne jak , poprostu lukeYan.. wlasnie wracam z "piekla" /dlatego pisze/ nie wiem jak dlugo bede na przepustce, ale probuje ratowac to co jeszcze zostalo we mnie "dobrego"... mam 40 lat i doswiadczenie 20 letnie z choroba ktorej na imie depresja.. wiem ze brzmi to badzo trzezwo ale praktyka i chwile kiedy jestem na xanaxie /ktory wlasciwie tylko spowalnia moje reakcje nie dajac wytchnac mysla/ i sytuacja w ktorej sie obecnie znalazlem pchnela mnie do napisania i poszukania pomocy w wirtualnym swiecie. nie chce przynudzac, ale w skrocie opowiem tym co chca przeczytac od 8 roku wycowywalem sie bez ojca /alkocholik/ matka nadopiekuncza z problemami emocjonalnymi i /kochajaca jedynaka zaborcza miloscia/ pierwsze "uderzenie" choroby 20 lat - brak checi do zycia studia, dwa fakultety po 5 latach bycia i planow na przyszlosc z kochana kobieta ona rezygnuje miesiac przed slubem - dwa tygodnie na obserwacji w psychiatryku, masa zastrzykow , prochow... po 3 latach stan stabilny nowa partnerka i po 4 latach znajomosci slub, po roku upragniona corka, dobra praca i wlasciwie wszystko ok i nagle ponownie bang! po 7 latach malzenstwa z powodow finansowych wyjezdzam do Irlandii pomoc rodzinie, dwa lata upodlenia, mieszkania po 4 w jednym pokoju, nauka jezyka po nocach i wysylanie kazdego euro ,wczesniej funta do domu, po 2.5 roku jade do domu na swieta i w wigilje zona oswiadcza ze chce rozwodu.... powrot /ucieczka/ do Irlandii "pieklo" picie 24h/dobe, strata pracy, poznaje irlandke i okazuje sie po pol roku ze jest alkocholiczka, lece z nia na dno! proba samobjcza - nieudana... po wyjsciu ze szpitala /wstyd/! praca z psychotropami nad soba, po roku satabilizacja zmiana racy wiara w nowe zycie:( mam dobra posade pracuje na etacie grafika, kupilem dom, poznalem nowa dziewczyne od roku jestesmy razem i ... miesiac temu ponownie wrocilem do piekla! ona nie rozumie co mi jest! probowalem tlumaczyc ale nigdy nie miala kontaktu z depresja, odsunela sie ode mnie potrzebuje pomocy! nie mam tu nikogo, przyjaciol, znajomych nie obchodza twoje problemy, przyjaciel z Polski przyslal mi xanax /nie dziala, w bardzo malym stopniu/ na pomoc psychiatry tu nie moge liczyc stracilem wiare w boga, nie potrafie sie nawet modlic o pomoc nie wiem co robic? walcze! ale coraz mniej mam sil i ochoty na to jezeli ktokolwiek moze mi pomoc prosze pozdrawiam
  4. lukeYan

    witam

    chcialem sie przywitac ze wszystkimi odwiedzajacymi pieklo na ziemi, znajdujace sie w naszej glowie... mam na imie ... wlasciwie to nie wazne jak , poprostu lukeYan.. wlasnie wracam z "piekla" /dlatego pisze/ nie wiem jak dlugo bede na przepustce, ale probuje ratowac to co jeszcze zostalo we mnie "dobrego"... mam 40 lat i doswiadczenie 20 letnie z choroba ktorej na imie depresja.. wiem ze brzmi to badzo trzezwo ale praktyka i chwile kiedy jestem na xanaxie /ktory wlasciwie tylko spowalnia moje reakcje nie dajac wytchnac mysla/ i sytuacja w ktorej sie obecnie znalazlem pchnela mnie do napisania i poszukania pomocy w wirtualnym swiecie. nie chce przynudzac, ale w skrocie opowiem tym co chca przeczytac od 8 roku wycowywalem sie bez ojca /alkocholik/ matka nadopiekuncza z problemami emocjonalnymi i /kochajaca jedynaka zaborcza miloscia/ pierwsze "uderzenie" choroby 20 lat - brak checi do zycia studia, dwa fakultety po 5 latach bycia i planow na przyszlosc z kochana kobieta ona rezygnuje miesiac przed slubem - dwa tygodnie na obserwacji w psychiatryku, masa zastrzykow , prochow... po 3 latach stan stabilny nowa partnerka i po 4 latach znajomosci slub, po roku upragniona corka, dobra praca i wlasciwie wszystko ok i nagle ponownie bang! po 7 latach malzenstwa z powodow finansowych wyjezdzam do Irlandii pomoc rodzinie, dwa lata upodlenia, mieszkania po 4 w jednym pokoju, nauka jezyka po nocach i wysylanie kazdego euro ,wczesniej funta do domu, po 2.5 roku jade do domu na swieta i w wigilje zona oswiadcza ze chce rozwodu.... powrot /ucieczka/ do Irlandii "pieklo" picie 24h/dobe, strata pracy, poznaje irlandke i okazuje sie po pol roku ze jest alkocholiczka, lece z nia na dno! proba samobjcza - nieudana... po wyjsciu ze szpitala /wstyd/! praca z psychotropami nad soba, po roku satabilizacja zmiana racy wiara w nowe zycie:( mam dobra posade pracuje na etacie grafika, kupilem dom, poznalem nowa dziewczyne od roku jestesmy razem i ... miesiac temu ponownie wrocilem do piekla! ona nie rozumie co mi jest! probowalem tlumaczyc ale nigdy nie miala kontaktu z depresja, odsunela sie ode mnie potrzebuje pomocy! nie mam tu nikogo, przyjaciol, znajomych nie obchodza twoje problemy, przyjaciel z Polski przyslal mi xanax /nie dziala, w bardzo malym stopniu/ na pomoc psychiatry tu nie moge liczyc stracilem wiare w boga, nie potrafie sie nawet modlic o pomoc nie wiem co robic? walcze! ale coraz mniej mam sil i ochoty na to jezeli ktokolwiek moze mi pomoc prosze pozdrawiam
×