Skocz do zawartości
Nerwica.com

siorka

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia siorka

  1. 23 lata, agresji fizycznej raczej nie bedzie, bo on uwaza ze my jestesmy brudni, i brzydzilby sie nas dotknac, ale oczywisice gdyby tego nie bylo na pewno doslzo by do czegos zlego. Szpital jest wyjsciem ,ale brat szantazuje nas ze on popelni samobojstwo jesli tam sie dostanie, a nawet jesli wyjdzie. Wbrew pozorom jest bardzo wrazliwy i jesli bylby wynoszony sila z mieszkania, watpie, ze pozniej wrocilby do tego srodowiska wiedzac, ze inni o wszytskim wiedza co z nim bylo. Chcielismy namowic go na leczenie dobrowolne do pewnej kliniki jednak przeszkadza mu to ze bedzie musial dzielic z kims pokoj, nie ma w Polsce osrodkow podobnego typu?
  2. Razem robic sie nic nie da, on wszystkiego sie brzydzi, kazdy z nas jest "skazony" dla niego, nie ma mowy o jakimkolwiek kontakcie i wchodzeniu do jego pokoju. Doprowadzilismy w ten sposob, iz on bral leki tylko wtedy jesli wykona sie odpowiednie czynnosci, wiec juz sie poswiecalismy i robilisymy to co chcial tylko po to zeby bral te leki. Kazdy lekarz mowi co innego jedni kaza robi to co chce inni nie. Ostatnio byl lekarz nawet w domu, przepisal mu leki, ale on ich i tak nie chce brac. Nikt w domu juz nie wytrzymuje nerwowo...a uzalezniony jest od innych osob bo sam nie ejst w stanie zrobic sobie jedzenia czy wykonac pewnych czynnosc, bo sie brzydzi.
  3. Zacznę od tego, że mój brat jest chory na nerwice natrectw od 2 lat, na poczatku bylo to do wytrzymania jednak teraz juz jest beznadziejnie.Leczyl sie, jednak stwierdzil ze mu leki nie pomagaja i przestal je brac. Cala rodzina wykonuje rytualy za niego, nie moze wyjsc z pokoju zanim tata nie zrobi czegos tam, mama z kolei inna rzecz musi robic, oczywisice musimy myc rece milion razy. Buntujemy sie bo wiemy ze to jeszcze bardziej poglebia jego natrectwa, jednak o wpada wtedy w panike,krzyczy,ze go w calym bloku slysza, wiec mama sie lituje i robi to co jej kaze zeby wyszedl do kuchni i cos zjadl czy poszedl do wc. Jestesmy bezsilni, traktuje nas strasznie, wyzywa od najgorszych, nie ma w ogole w sobie zadnej pokory,a my przeciez tak sie poswiecamy! co robic? jak go namowic do leczenia w szpitalu? jak sprawic zeby nie robic rytualow za niego,i w ogole jak do niego dotrzec?
×