Skocz do zawartości
Nerwica.com

dolorka21

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dolorka21

  1. Czyli raczej nie doszukiwać się problemu w braku uczucia a bardziej w chorobie która ma wpływ na to co on odczuwa w stosunku do mnie? i jak to postrzega? Jeśli nauczy sie właściwie interpretować sygnały jakie odczuwa, odczuje czym jest miłość czy raczej to będzie czysta kalkulacja, sugerująca że to być może miłość? Jednak wieczna wątpliwość pozostanie? Sygnały jakie mi daje są wieloznaczne, chce się przytulić, jednak nie powie że tęsknił, chce się spotkać ale zaproponuje jakiś cel zamiast powiedzieć że miał ochotę mnie zobaczyć. Pokazuje usmiech a potem mnie rani, mówiąc bardzo nieprzyjemne rzeczy.
  2. Boi sie, bo wie ze ma prawie wszystko czego oczekiwal, jednak nie jest pewny uczuc i ciagle sie wacha. Najbardziej boi sie zle podjetej decyzji, poczucie winy go dobije jesli popelni blad. A nie wie co ma, bo jedyne emocje jakie potrafi wyrazac to zlosc. Szykuje sie nam wyjazd do Norwegii, nie wiem czy to dobry pomysl jechac z nim.
  3. a mieliscie kiedys cos takiego ze nie wiedzieliscie czy kochacie czy nie? Brak odczuwania emocji wyższych? Jestem z chlopakiem juz rok, on ciagle sie wacha co go trzyma przy mnie, ale mimo to dalej chce być ze mną, nie mowiąc mi ze mnie kocha.
  4. Dzień dobry. Piszę w sprawie swojego chłopaka, jesteśmy już ze sobą ponad rok, ale nie jestem pewna jego zaangażowania w związek. Dlaczego te forum? Bo mam wrażenie że za wszystko odpowiedzialna jest nerwica, leczy się od roku u psychologa (powiedział mi po pół roku leczenia). Nie ma w zwyczaju dzwonić pierwszy, wyjazdy nad morze czy góry tylko ja proponuje, o grze w tenisa nie chce słyszeć, chociaż dawniej to była jego pasja) Pytając wiele razy, w końcu się dowiedziałam, że nie kocha mnie tak jak bym tego chciała. Nie jest pewny tego co czuje, czy się tylko przywiązał czy to miłość -nerwica ma na to wpływ? czy to problem nie wynikający z choroby?) On chce umierać z tęsknoty, chce śnić o mnie po nocach, ale nic takiego nie doświadcza. Wszystkie uczucia odbieram jak by były przytłumione, taka pustka wewnętrzna.Jednak chce ze mną być. Sytuacja ta trwa juz długi czas, ciągle z uwagi na to dochodzi do spięć. Zachowuje się jak zwierze w klatce, szuka wyjscia, w pracy flirtuje z współpracownicami w poszukiwaniu tych emocji, których mu brakuje. Daje mi do zrozumienia bym odeszła, bo nic z tego nie będzie, ze marnuje czas, jednak sam nie chce odejść bo sie boi. Powiedzcie mi co robić, kierując się własnym doświadczeniem,no bo kto zrozumie leopiej sytuacja jak osoba mająca podobny problem?
×