Trafiłam na to forum przypadkowo, po prostu nie wiem do kogo się zgłosić. Mam złe doświadczenia z psychiatra, gdyż kiedys miałam stany depresyjne i leczyłam sie, tzn właściwie z miejsca dostałam leki. Niestety, podejrzewam,że były one źle dobrane, gdyż miałam po nich bardzo niepokojące objawy fizyczne. w kazdym razie przerwałam leczenie i kilka lat było dobrze. Problem pojawił się kilka miesięcy temu. Zaczeło się od kilku niepokojących atakow, nie wiem czy nazwac je atakami nerwicy czy jak. w każdym razie wyglądały one następująco: wszystko jest ok i nagle niewiadomo czemu, mam ogromne uderzenia gorąca, przyspieszone bicie serca i taki wielki niepokój, że zaraz się coś stanie i zaraz umre. Nie wiem dokładnie jak to opisac....Czuję sie przy tym jakbym miała zemdleć (co kilka razy mi się zdarzyło). to jednak nie wszystko. ataki udało mi się jako-tako opanowac, natomiast pojawił sie gorszy stan: stale mam uczucie ogromnego niepokoju( nie potrafie zdefiniować czego konkretnie się boję) i mam czasem wrazenie jakbym traciła nagle pamiec, czuła się jakby to nie było moj erciało itd..nie wiem jak to opisac. chciałam spytać czy ktoś z was miał podobne objawy i czy moze powiedzieć co to dokładnie jest? chciałabym miec jakis punkt zacze[pienie, bowiem bardzo utrudnia mi to życie.
Pozdrawiam,
A.
