Mam paraliżujące poczucie winy. Jestem mężatką i matką dwójki dorosłych dzieci (20 i 18 lat). Niestety mój związek od kilkunastu lat źle funkcjonuje - brak bliskości fizycznej, emocjonalnej i duchowej. Jak można się domyślać ma to również bardzo zły wpływ na rozwój naszych dzieci - są mocno zaburzone zwłaszcza w sferze emocji. Coraz wyraźniej dociera do mnie jaką krzywdę wyrządziłam im i mężowi. Nie umiem tego ciężaru udźwignąć. Ale najgorsze jest jednak to, że nie wiem co mam ze sobą zrobić? To jaka jestem doprowadziło to takiej sytuacji. Wiem, że człowiek może się zmienić ale ja nie mam pojęcia jak mam się zmienić. Mąż twierdzi, że gdybym była inną żoną tzn. szanowała go i uprawiała z nim seks to inaczej by mnie traktował, ale ja nie potrafię tak na zawołanie. Nie nadaję się do bycia żoną, ale niestety doszłam do tego zbyt późno i popełniłam ten błąd biorąc sie za coś czemu nie potrafię podołać. Proszę poradźcie jak zminimalizować złe skutki zwłaszcza te które uderzają w dzieci?