Mój współlokator jest jakiś dziwny... niepokoi mnie to że:
-Zerwał kontakt z rodziną (ponoć rodzice się rozwiedli)
-Unika ludzi (siedzi całymi dniami w swoim pokoju - wychodzi tylko do kibla.... wogóle udało mi się tyko kilka razy z nim porozmawiać)
-Nie ma żadnych przyjaciół -z rozmowy wynika że nie nawiązał żadnej przyjaźni od 6 roku życia
-Wszelkie zakupy którymi nie może wysłużyć się mną dokonuje przez internet, nawet ubrania...
-Nigdzie nie pracuje
-Wychodzi z domu tylko kiedy musi (na uczelnie)
-Ma włosy po pas... niby umyte ale to nie jest żadna fryzura po prostu takie mu urosły...
-Jak się zdarzy że jemy razem w kuchni to widać że strasznie trzęsą mu się ręce
-Nie pije, nie pali kiedy próbuję z nim porozmawiać/wyciągnąć do ludzi na robi się agresywny
Ogólnie czuję się jak bym mieszkał sam... coś na jest z nim nie tak tyko czy powinienem się obawiać i coś z tym robić czy typ już po prostu tak ma i olać??