witam  
Czytam to forum i powiem tak ze lubię jeść nawet w tedy gdy nie czuje głodu faktem jest że nie opycham się słodyczami i chipsamj  i nie popijam colą lecz np teraz w lecie to jem zazwyczaj warzywa i piję tylko wodę niegazowana i mój ulubiony napój czarna sypaną  kawusię , są dni że potrafię przechodzić praktycznie o sałatce z pomidorów i zielonych ogórków a są dni ze zjem prawie bochenek chleba z pomidorem w sezonie letnim praktycznie nie jem wędlin a mięso sporadycznie na obiad , dla mnie gotowane może nie istnieć inna osoba by zamorzyła się na śmierć a ja wciąż tyje i mimo ograniczenia do minimum jedzenia waga nie spada, a nie ukrywam ze mam nadwagę i chciałabym schudnąć nie dla siebie bo mi to nie przeszkadza ale słyszę od najbliższych że zapasłam się jak świnia , co do ruchu to też mam sporo bo kilka razy na dzień wychodzę na spacer z dzieckiem a mieszkamy na 4 piętrze (bez windy całe szczęście ) potrafimy przełazić jednorazowo 2 - 3 godziny do południa i potem na wieczór  od czasu do czasu basen z maluszkiem taak minimum 3  godziny w wodzie a w domu to też nie ma czasu posiedzieć przed tv bo nie lubię oglądać wieczorem jak maluch zaśnie to przed kompem trochę posiedzę . Nie wiem od czego to tak jest , Po zjedzenie nie mam wyrzutów sumienia ze zjadłam bo najwidoczniej tego  chciałam i nie zmuszam się do wymiotów i takich tam . Nie mam pojęcia co robić a wiem ze kupowanie  tzw suplementów diety nic nie pomoze bo przetestowałam na sobie jakiś czas temu i szkoda żołądka rozwalać i wątroby, więc czekam na jakąś radę co robić z tym jedzeniem .