Po śmierci dziadka,moj przyjaciel,dotąd bardzo energiczny,żywy i lubiany przez wszystkich chłopak,stracił chęć do życia.Nie spotyka się ze znajomymi,zaniedbuje swoją dziewczynę,nie ma na nic ochoty... Kiedy pytam go, co się z nim dzieje i czy wie, ze przez swoje zachowanie sprawia ból bliskim mu osobom,odpowiada,że wie ale nie wie dlaczego tak postępuje i co ma na to poradzić.Bardzo mi go żal,chciałabym jakoś mu pomóc ale nie bardzo wiem jak:(.Moze ktoś z Was zna takie przypadki?Proszę,pomóżcie.