
heros
Użytkownik-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia heros
-
Wszystko w około wydaję mi się dziwne, irytujące, może nawet przerażające. Wszystko do mnie dociera, jednak jakby z takim echem, czuję się jakbym był jedynie w 50% tu gdzie jestem, czuje się jakbym się nie do końca obudził, dotykanie przedmiotów jest dziwne, dotykanie siebie swojej skóry wydaje się dziwne, dźwięki, zapachy, wszystko jest irytujące. Jedyna przyjemna rzecz to sen, jednak okropne uczucie towarzyszy obudzeniu się, pierwsza myśl - jest tragicznie, źle się czuję, nie chcę, mam już dość! Wstręt i niechęć do swoich myśli, które cały czas myślą o tym samym, trudno zająć sobie czymś innym te myśli. Niechęć, apatia, brak mobilizacji, a do tego ścisk głowy, brzucha, oczu, i bóle w okolicy kości ogonowej jak i jej samej. Nie czuje się sobą, obawy przed schizofremią, gadaniem głupot, robieniem z siebie idioty i tym, że nigdy nie będzie już tak jak dawniej. Ogólna chęć i pragnienie by to przeszło doprowadza mnie do szału. Czy to jest właśnie derealizacja i depersonalizacja?
-
Jak ja spytałem to mnie delikatnie wyśmiał i powiedział, że nie ma szans by "zwariować".
-
Wszystko w około wydaję mi się dziwne, irytujące, może nawet przerażające. Wszystko do mnie dociera, jednak jakby z takim echem, czuję się jakbym był jedynie w 50% tu gdzie jestem, czuje się jakbym się nie do końca obudził, dotykanie przedmiotów jest dziwne, dotykanie siebie swojej skóry wydaje się dziwne, dźwięki, zapachy, wszystko jest irytujące. Jedyna przyjemna rzecz to sen, jednak okropne uczucie towarzyszy obudzeniu się, pierwsza myśl - jest tragicznie, źle się czuję, nie chcę, mam już dość! Wstręt i niechęć do swoich myśli, które cały czas myślą o tym samym, trudno zająć sobie czymś innym te myśli. Niechęć, apatia, brak mobilizacji, a do tego ścisk głowy, brzucha, oczu, i bóle w okolicy kości ogonowej jak i jej samej. Nie czuje się sobą, obawy przed schizofremią, gadaniem głupot, robieniem z siebie idioty i tym, że nigdy nie będzie już tak jak dawniej. Ogólna chęć i pragnienie by to przeszło doprowadza mnie do szału. Czy to jest właśnie derealizacja i depersonalizacja?
-
Naprawdę? Trochę pomogło, myślałem, że jestem jedyny z takimi objawami.
-
Witam. Mam zdiagnozowaną nerwicę lękową, niby. Nie mam już ochoty opisywać wszystkiego co było do tej pory, ale mam pytanie ponieważ co rusz odchodzą, dochodzą, wracają nowe symptomy. Do rzeczy. Czuję w sobie, dokładnie chyba w głowie taki nacisk, wcisk, jakby coś chciało się wyrwać ze mnie, od czasu do czasu też mam uczucie również w głowie takiej fali, jakby przychodziła coś mnie uderzało i ustawało i co rusz to nawraca, okropne uczucie, które trudno mi wytłumaczyć. Ogólnie nie czuję się dobrze, brak mi na wszystko ochoty i to co robię robię jakby za karę. Otaczający mnie świat jest dziwny, obcy i nie do końca go ogarniam, chociaż jestem świadom wszystkiego. Delikatny ścisk w brzuchu, dziwne smaki w ustach, a także punktowe bóle głowy. Gdy jestem zmęczony i chcę zasnąć w głowie mam miliony myśli, których nie mogę opanować i ciężko mi nimi sterować. W pełni nie czuję siebie, bardziej jestem u siebie w głowie niż na świecie. Jeśli chodzi o psychiatrów, psychologów to wszystko w toku... Wiele bym oddał za 24h normalności. Czy to wszystko jest normalne przy nerwicy?
-
Witam, poszukuje dobrego psychologa z Warszawy, który może i was wyleczył. Chodzę do jednego, ale jakoś nie oczekuje wielkiej poprawy i też jej nie czuję, siedzenie na fotelu i gadanie o byle czym. Pani psycholog mnie słucha i tyle. Czasem milczymy po 5min, bo nie ma o czym rozmawiać, takie to bez sensu. Chodziłem kiedyś do innego w innym mieście, to miała jakiś plan i stosowała go na mnie i wtedy wydawało mi się czuć poprawę, a teraz nic.
-
No właśnie tego też się obawiam, że to mój wymysł z którym nie mogę dać sobie rady...
-
Witam. Mam już powoli dość wszystkiego - taki optymistyczny wstęp. Od kwietnia choruję (podobno na nerwicę). Odwiedziłem wielu lekarzy m.in. psychiatrę. Chodziłem na terapie, która trwała 2 miesiące, ale musiałem ją przerwać ze względu na to, że wyjeżdżałem na studia. Od sierpnia biorę Depralin. Wszystkie bóle jakie miałem minęły, kości, klatki, głowy, brzucha i innych, których już nie pamiętam. Niestety zostało to pieprzone uczucie, uczucie nierealności świata. Powiecie derealizacja, wiem. Jednak mam trochę inne objawy niż te książkowe czy z wikipedii. Nie będę opisywał jakich nie mam, a napiszę jakie mam. Czuję się jakbym grał w filmie, teatrze, jakby to wszystko co mnie otaczało było nie do końca na poważnie. Przez co jestem bardziej odważny niż przed chorobą, a byłem bardziej nieśmiały. Zagadanie do kobiety nie jest już dla mnie takim problemem co wtedy, a przez to właśnie mam ich wiele, ale niestety nie mogę cieszyć się z tego, że się im podobam. Właśnie przez to uczucie. Robię wszystko normalnie, uczę się, robię jedzenie, rozmawiam, śmieję się, ale to taki złudne...Nie potrafię do końca skupić się na czymś, zawsze to uczucie jest pierwsze. A myśleć o jutrze, o przszłości to jest dla mnie straszne nierealne. Wychodzą na jakaś imprezę czy do znajomych nie czuję w pełni tego, że wychodzę, nie potrafię tego CZUĆ. Nie potrafię czuć muzyki, śmiechu, a jestem osobą bardzo wesołą. Często zdarza mi się powiedzieć coś głupiego, ale nikt nigdy nie powiedział, że ze mną jest coś nie tak, nikt tego nie zauważa. Co najlepsze jak w moim życiu zdarzy się coś dziwnego, coś innego np. dziś zobaczyłem u koleżanki w zeszycie jakieś dziwne zapiski i opowiadając kolegą o tym poczułem się jeszcze dziwniej. Albo jak ktoś mnie nie zrozumie, ale mimo wszystko mówię jasno, to czuję się dziwnie. Przez takie patrzenie na świat bolą mnie delikatnie oczy, jakby mnie wciskały. Śpię dobrze, jednak mam wiele snów, praktycznie każdej nocy i potrafię przespać pół dnia co się wcześniej nie zdarzało. Nie potrafię się niczym zainteresować, a rozmawianie z kimś na jakiś temat to jest wysiłek z mojej strony. Co mi dolega? Co to jest? Czy może moja jakaś fobia, lęk? Czy ta derealizacja? Co zrobić? ps. ani psycholog, ani ja nie doszliśmy do tego co jest przyczyną mojego "lęku", którego nie odczuwam, jednak rano czuję napięcie w brzuchu w nogach, taki delikatny stres.
-
Po sercu, brzuchu, dusznościach, uczuciu mdlenia i innych dolegliwościach, które ustąpiły, w trakcie zażywania Depralinu. Po wielu wizytach u lekarzy, psychologa, psychiatry. Cały czas czuje takie zamotanie w głowie, jestem taki nieswój, jakbym tylko w 50% był w pełni sobą, jakbym był bardziej w myślach niż w czynach, patrze na świat i widzę taką dziwność, (nie wiem czy to jest derealizacja, bo nie czuje się jakbym patrzył na siebie z boku) wszystko dla mnie jest mega wyraźne, czasem może odległe, bolą mnie przez to oczy, jakby je coś wciskało do środka. I to straszne uczucie, które nie ustępuje, jakbym żył na niby. Zawsze chce być przytomny na umyśle, jak obudzę się w nocy, to od razu sobie coś mówię w głowie by zobaczyć czy dalej mam nad sobą kontrolę, nie mam żadnych pieprzonych lęków, cały czas czuję się tak samo, niezależnie od miejsca, z kim przebywam itp. Czy wy też tak macie?! [Dodane po edycji:] proszę...
-
Strasznie ciężka noc, jakieś ciśnienie w głowie i w nogach, nie wiem może to wina Depralinu? Już drugi tydzień biorę, straszna niepewność w rękach, po chwili odpoczynku skaczą mi delikatnie palce i nogi, jakby jakiś dryg. Dziwność otaczającego świata, ścisk w żołądku, i ten ból nóg, cholera wie czy to kości czy mięśnie. Nic mi się nie chce, na nic nie mam ochoty.
-
Neurolog po podstawowym badaniu nic nie stwierdził.
-
Probuje, probuje, to zdanie z pierwszego postu to taka metafora:)
-
Ciężko się cieszyć, gdy się tak źle czuję
-
Przysięgam po wyjściu z nerwicy cieszyć się każdym dniem, a uśmiech na mojej twarzy zagości tam na stałe!
-
dzis odwiedzilem nerurologa, po podstawowym badaniu stwierdzil, ze wszystko jest ok i nie widzi nic zlego, jednak do pewnosci zalecil rezonans magnetyczny, ktory niestety kosztuje 600zl... [Dodane po edycji:] Czy w nerwicy tez moze wystepowac bol brzucha? Mam ciagly bol pod mostkiem, jakby mnie cos sciskalo, to tez nerwica?