Skocz do zawartości
Nerwica.com

felisz.

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia felisz.

  1. felisz.

    matka alkoholiczka

    Maadzia, mam prawie tak samo -.-" Moja matka też sobie nie robi nic z tego, że mówię jej, że jej nienawidzę za to. Ona odpłaca mi się jeszcze gorszym. Ogólnie też się do niej już nie odzywam. Nie mogę... Nie wytrzymuję z nią. Ale przynajmniej gdy ja milczę ona też milczy, więc nie wrzeszczy na ojca i nie zbliża się do mnie. Dzięki czemu nie czuję zapachu wódki... Ty wyjeżdżasz na studia, pozazdrościć. Ja jeszcze trzy lata będę musiała się męczyć z nią w tym samym domu...
  2. felisz.

    matka alkoholiczka

    Trzymam kciuki. Ja też nie chce mieć takiej rodziny, bo właściwie nigdy nie miałam matki, nie miałam z kim porozmawiać, ona mnie nie wychowywała... Rozumiem cię
  3. felisz.

    matka alkoholiczka

    No, na to, że moja matka się zgodzi nie mam nawet co liczyć... Kompletnie nie wiem co robić, będę czekać i zagryzać w bólu zęby. Musieliśmy wstawić zamki w pokojach przed nią. To już jest jakaś paranoja. A co do Ciebie ZalamanaNastolatko - może poproś kogoś z rodziny, żeby przemówił twojej mamie do rozumu albo sama znajdź sobie lokum u wujka, cioci, babci/czy kogoś innego. W sensie, zamieszkaj u nich na pokoju...
  4. felisz.

    matka alkoholiczka

    Ty chociaż masz na tyle dobrze, że możesz się wyprowadzić. Ja nie, bo mój ojciec rzekomo nie ma pieniędzy na drugie mieszkanie. Nie chcę się z nim o to spierać, ale on w ogóle nie interweniuje. Moje matka nie pracuje od dziesięciu lat... albo coś koło tego. Wytłumacz mamie, że musicie się wyprowadzić, ale zawsze możecie odwiedzać ojca. To, że z nim zostaniecie nic raczej nie zmieni... Przynajmniej z mojego punktu widzenia.
  5. felisz.

    matka alkoholiczka

    Cześć. Tak właśnie sobie czytam wasze wypowiedzi, bo mam zbliżony problem (matka pije odkąd pamiętam, możliwe, że piła jeszcze przed moim narodzeniem, nienawidzi ojca, a ten z kolei nie jest w stanie nic zrobić, albo mu się nie chce). Ja mam szesnaście lat, brat wyprowadził się z domu, również nie mógł wytrzymać. Awantury mam codziennie, ale boje się iść do psychologa... Z moją matką w ogóle nie da się rozmawiać, nawet, gdy jest trzeźwa. Przeczytałam to o tych lękach i teraz też mam obawy z tym związane. Ja nie chcę żeby to się na mnie odbiło. Nie chcę w przyszłości zachowywać się tak jak ona. To mnie przeraża...
×