Anar

mój znajomy bierze udział w konkursie jednak jego przeciwnik finałowy posiada analityka od facebooka i mimo walki dzielnej to jednak prowadzi w głosach 4500:4300.. a oto Jego krótki list do znajomych. "Jestem w wielkim finale konkursu na Reklamówkę Hondy CR-Z Finał zostanie rozstrzygnięty poprzez głosy na Facebooku. Można głosować codziennie! http://apps.facebook.com/cr-z_zone/default/maciek Głosowanie trwa tylko 8 dni. Sprawa jest naprawdę poważna! Wielki szacun w branży + nowa hybrydowa honda cr-z do zgarnięcia ! ! ! Jest szansa 1 do 3 , to nie żadna loteria tylko poważny kontest dla młodych filmowców. Pozdrówki, Maciek !" jeśli ktoś ma ochote zobaczyc jak Maciek się stara to zapraszam do obejrzenia jego filmu na vimeo gdzie udaje siebie porwanego przez Terrorystów :) z kart wyszło że przegra... no ale cóż zawsze mozna wierzyc ze coś sie odmieni? /// mam jak dobrze widzę tylko 2 posty ale to dlatego, że ja tutaj praktycznie tylko czytam forum aniżeli piszę - a żeby nie było że jestem tutaj tylko na sekundę to proszę zobaczyc na moj pierwszy temat zalożony na tym forum... przepraszam z góry za literówki... nie spałem od 48h więc mogłem jakieś błędy powyczyniać :/ ----- Pozdrawiam : ) jest to dział offtopic więc wydaje mi sie ze nic się dzieje strasznego jesli pokazuje to ludziom co się dzieje na facebooku? nie namawiam też na sile nikogo do glosowania - jesli chce na przeciwnika zagłosowac to prosze bardzo - demokracja!

Witam, mógłbym to napisać wszystko na forum bądź na pw komuś ale to nie jest wyjście z sytuacji - kontakt wzrokowy z drugą osobą podczas rozmowy to jednak co innego.. a więc w skrócie: szukałem po znajomych ale spora ilość zrezygnowała z woodstocku z powodu pogody bo chłodniejsze dni nastały - a gdy były upały też im przeszkadzało, nvm.. i niestety żaden absolwent bądź student psychologii nie jedzie na woodstock co nieźle pokrzyżowało mi plany.. prosiłbym o spotkanie z osobą by móc porozmawiać, wiadome - nikt za mnie żadnej decyzji nie podejmie, nie podpowie co mam robić - jedynie naprowadzi na dobro (bo dobra od zła czesto nie rozpoznaje..) przez to ze kazdy znajomy "psycholog" odwołał wyjazd na woodstock obudził się we mnie borderlaine i biorę litr wódki, 32 piwa + wagon setek czerwonych i leżeć przed namiotem parę dni (nie jest u mnie bardzo naturalne zachowanie) w domu nie zostanę bo? bo tu jest ciągły stres, co do samego borderlaine'a to na tle konwersacji też się pojawia (i nie tyko) - został potwierdzony przez psychologa. do tego dochodzi chwiejność emocjonalna, lęk prześladowczy (tak to się nazywało?), depresja adaptacyjna i (niepotwierdzone) stany schizofreniczne. pół roku ponad miałem leczenia w CTiK jednakże budżet kazal mi zakończyc leczenie 3 tygodnie temu - i jest mega ciężko, gdyż ponieważ dochodzi do tego wszystkiego moja jedyna przyjaciółka która ma stany schizofreniczne pourazowe (i nie tylko ofc..) w których widzi wszedzie krew a sama się obwinia do dzisiaj o smierc tamtej osoby (to juz parę lat tak mija..) zaczynam nie wytrzymywać, muszę z kimś pogadać ale "normalna" osoba może się albo przerazić albo mnie nie zrozumieć do końca o czym mówię albo zacznie mi mówić do mam robić (co zle zagra na moich emocjach..) ale z drugiej strony nie stać mnie na psychologa bo od 10go jestem na razie bez pracy... jest ktoś skłonny użyczyć trochę czasu na woodstocku do rozmowy? - mhm za piwo i fajka? :> pozdrawiam, Adrian. /// wyjeżdzam w środę a więc do południa tego dnia prosiłbym (o ile się znajdzie takowa osoba?) o kontakt na PW/GG, dziękuję z góry bardzo mocno..