
Kirw
Użytkownik-
Postów
27 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia Kirw
-
Zawilisnki, jak długo bierzesz Solian ? Tak trochę kolejny off - czy odczuwać derealizacje ? Jakbyscie byli oddzieleni od świata jakąś szybą ? Przepraszam, ale nie mam czasu wgłebić sie chwilowo w dyskusje. Pozdrawiam Kirw
-
Borsuk, poprostu świat fantazji jest ciekawszy ... i może być idealny. Do wyjscia ze skorupy zmusiła mnie zmiana gim-liceum kiedy zauważyłem, że spędziłem swoje dotychczasowe życie na dobrą sprawę przed komputerm. Potem wiedziałem, że musze coś ze sobą zrobić, żeby mieć przed soba przyszłość dlatego porzuciłem spędzanie całych dni przed komputerem, można powiedzieć, że się 'uspołeczniłem'. Jednak pustke czuję. Nie ma mnie tu, jestem gdzieś 'tam'. Monika, chodze od ponad roku, czasem raz na miesiąc, czasem co dwa tygodnie.
-
Solian pewnie trudno jest dostać ? Propo Guaranaxu - widziałem coś takiego jak Energon (mieszanka ziol) ale nie wiem jak działa.
-
Jak się zastanawiam to mam tak od dzieciństwa. Tyle, że w dzieciństwie uciekałem w gry i komputer, świat fantazji i rózne takie, bo co dziecko może robić więcej (ironia żeby ine było ) więc nie było tego aż tak widac. Ale nadzszedł wiek, kiedy trzeba było wyjść ze skorupy, porzucić fantazje i wtedy przypomniałem sobie o tej pustce i już nie mogłem od niej gdzieś 'tam' zwiać. Chodze na terapie do dobrego psychoterapeuty, pokazuje mi jak żyć i twierdzi, ze to pomoze mi 'poczuć' coś. Ufam mu, wiem, że pomoże mi zagospodarować te 'puste' dni i poradzić sobie, ale podświadomie czuje, że samo to nie sprawi, że poczuje (biol-chem sie kłania). Przepraszam za spóźnioną odpowiedź, ale miałem chwile załamania.
-
Hej, Ten temat jest dosyć rozległy więc więc zrobie małego offtopa - czy są jakieś sensowne leki które pomagają na takie objawy jak odrealnienie, brak uczuć, nie tyle co smutek co apatie, obojętność, przy zachowaniu czlowieczenstwa i nie staniu sie maszyna ?
-
Mam cechy narcystyczne, taką diagnoze mam od psychoterapeuty który swoją drogą jest bardzo dobry w tym co robi. Z biegiem psychoterapia zacząłem też dostrzegać u siebie te cechy, zachowania. brak uczuć, raczej to drugie. Odczuwam brak uczuć. Obojętność. Jestem gdzies obok, za ściana. Heh, też mi to przyszło już do głowy. Czy ta osobowość jest 'przyczyną', czy 'skutkiem'. Tłumaczyłem sobie tak, że skoro nie odczuwam emocji w stosunku do innych, nie moge odczuć ich emocji to się zoobojętniam. Ale kiedy chodzi o mnie to musi nastąpić reakcja z mojej strony. Czyli gdy coś jest związane ze mną, wyzwala to reakcje której tak bardzo brakuje. Poczytam ten wątek obok Jest dosyć długi więc może napisałbyś mi tak w skrócie - jest jakieś wyjście z tego ? Dzieki za odpowiedzi Pozdrawiam
-
Witajcie, Mam duży mętlik w głowie i pewnie wszystkiego nie przekaże w jednym poscie. Chodzę na psychoterapie do dobrego terapeuty w Lublinie. Ponoć jestem strasznym narcyzem. Ale to tak orientacyjnie. Co mi w tej chwili dolega ? Pustka. Apatia. Uczucie derealizacja (bo jak w takiej sytuacji czuć się dobrze). Żyje. Popostu. I tyle. Staram się cokolwiek robić, pracuje nad swoim charakterem, ale tak naprawde niewiele się zmienia od roku psychoterapii. Proszę o pomoc. Może dodanie otuchy. Podzielenie się podobnymi doświadczeniami i radami, jeżeli ktoś sobie z tym poradził. Może warto by było sięgnąć po farmaceutyki ? Pewnie podobne tematu już się przewijały, ale to forum jest ogromne. Dziękuje za wysluchanie, a raczej przeczytanie mojej waidmości. Pozdrawiam Kirw
-
Myślicie, że derealizacja ma podłoże nerwicowe, organicznie a może hormonalne ?
-
Cześć wam, Nie bede oryginalny, jeżeli powiem, że mam duszności Robiłem mnóstwo badań - morfologia (anemia wykluczona), RTG płuc i test lekiem przeciwalergicznym - czysto, lek nie przyniósł ulgi. EKG serca i echo serca też nic nie pokazały. Czy to może być ew. jakaś infekcja (niekoniecznie układu oddechowego). Nie miewam kaszlu, zapchanych zatok itp. Do tej pory uważałem, ze nerwica jest 'wymówką' na brak diagnozy lekarza. Moj terapeuta jednak twierdzi, że nauczyłem się blokować oddech by nie przeżywać przykrych uczuć. Może coś w tym jest. Czuje się ciągle apatyczny i zmęczony. Może jednak coś w tym jest. Słyszałem też, że trudności z oddychaniem spowodowane sa właśnie obroną przed przykrymi uczuciami oraz złością (agresją) ? Czy są jakieś leki które pomagają w duszności ? Nie chodzi mi tylko o chemie, biore też pod uwagę leki naturalne - tabletki ziołowe (ktore swoją drogą mają ponoć słaba skuteczność), nalewki itp.
-
Hej, Nie jestem DDA, ani DDD. Nie wiem czy to odpowiedni dział do tego tematu, ale wydaje mi sie, że jednak ma coś z nim związanego. Mam 18 lat, chodze na psychoterapie, podobno mam coś z narcyza. W każdy razie moim problemem jesdt to, że kiedyś tam 'postanowiłem', ze przestane czuć. Stłumiłem w sobie odczuwanie. W tej chwili świat wydaje mi się, pusty, obojętny, beznamiętny. Moje odczuwanie jest ... bardzo płytkie. Mam tego dosyc, chce wyjsc z tej skorupy i zaczac sie cieszyc zyciem. Chce na nowo nauczyc sie przezywac. Wiem, ze DD zachacza o ten temat wiec prosilbym was o porady i jakies ksiazki na ten temat. Dzięki :) Pozdrawiam :)
-
Cześć wam, Mam straszny problem z blokadami mięśniowymi. Moj psychoterapeuta powiedział, że jest to efekt kumulowania się lęku i coś w tym jest. Najbardziej mi doskwiera problem z łapaniem oddechu, mam zablokowaną przeponę i nabieram powietrze tylko do płuc. Chciałbym sobie pobiegać a tu energii nawet nei mam ... Znacie jakies sposoby, żeby tą przeponę rozluźnić ? Raz kiedys cos wplynelo tak, ze mialem ja rozluzniona (przebieglem spory kawalek bez zatrzymania) tylko za nic nie pamietam co to bylo. Zastanawiam sie czy SSRI moglo miec takie dzialanie (ale po doslownie 2-3 tabletkach bez dlugotrwalego stosowania) ? Jednak wolalbym inne rozwiazanie. Moze masaz ?
-
Dobrze, napisze za jakiś czas się czuje. Licze na to, że pomoże chociaz troche :]
-
Hah ... no to fajnie. Psychiatra wiedząć, że jestem w sytuacji podbramkowej dał mi lek, którego działanie jest wątpliwe ? I jak tu zaufać lekarzowi ...
-
Cześć wam, Byłem u psychiatry i powiedziałem mu co mi dolega - zobojętnienie emocjonalne, taka pustka uczciowa. Bez lęków, nerwic, smutkow. Powiedziałem też, że nie będe brał SSRI. Na pierwszy rzut przepisał mi Aurorix. Możecie mi coś powiedzieć o tym leku, czy jest skuteczny ? Pozdrawiam
-
Cześć, Nie będe przedstawiał się po raz kolejny. Mój problem opisałem tutaj: co-to-mo-e-by-t22173.html Wybaczcie, że zakładam nowy temat, ale już nie mam siły. Nie wiem czy to depresja, czy to dystymia czy coś w tym pokroju. Ta pustka mnie wykończyła. Mam za sobą jedną prawie udaną próbe samobójczą. Przez trzy ostatnie miesiące próbuje nadać mojemu życiu sens - bezskutecznie. Mam już dosyć psychologicznego pieprzenia bo u mnie nic ono nei daje. Błagam was, jeżeli ktoś z was miał podobny problem i poradził sobie, niech da mi znać. Już nie mam siły. Potrzebuje doraźnego lekarstwa, czegoś co da mi poczuć życie i pokaże, że jest o co walczyć. Bo jak nie to się poddaje. Nie obejdzie się zapewnie bez wizyty u psychiatry - powiedzcie mi tylko, proszę, jak go nakierować, żeby przepisał mi właściwy lek. Żeby mnie nie zbył z byle czym na poprawe nastroju po złym dniu w pracy ... Może ktoś z was to już przeszedł ? Jak już pisałem znajdę w sobie siłę, ale muszę tylko poczuć, że jest o co walczyć ... Proszę ...