Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rzabba

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Rzabba

  1. Od paru miesięcy staram się żyć bez leków. Myślałam, że OCD mi odpuściło bo rytuały zniknęły ale chyba myliłam się.

    Od kilku tygodni dręczą mnie myśli. Nieustające i nienaturalne poczucie winy oraz oczekiwanie na jakiś "kataklizm". Dosłownie czekam żeby np.szef mnie ochrzanił za jakiś mega poważny błąd, ktoś mi zrobił awanturę itp. Myśląc o sobie widzę tylko negatywy i jestem przekonana, że ludzie maja mnie dość.

    Nie wiem co się ze mną dzieje. Jestem zestresowana jak mysz w klatce ze stadem kotów. Ostatnio nawet oddychanie stało się trudniejsze.

     

    Już nigdy nie będę normalna? Znowu będę musiał wrócić do leków?

  2. Powiedzcie mi czy fluoksetyna ktora przepisal mi psychiatra pomaga na nerwicę o podłożu somatycznym ? Czy lepiej będzie zamiast brania tego leku zapisać się do psychologa ?

     

    -- 10 lip 2011, 20:02 --

     

    Jutro pierwsze wejście w moje życie Fluoksetyny. Trzymajcie kciuki... :(

     

     

    Moim zdaniem najlepsze jest połączenie fluo z psychoterapią.

    Na działanie fluo poczekasz sobie parę tygodni. Ten czas najlepiej wykorzystasz rozpoczynając terapię.

  3. Czy biorąc fluo zaobserwowaliście u siebie nadmierną senność?

    Ja wracam z pracy, zjadam kolację i ok 19 zasypiam. Budzę się ok 23 żeby wyprowadzić psa i wracam do łóżka.

    Nie wiem czy to przez fluo (Andepin 60 mg) czy na skutek tego, że mało jem bo na fluo nie jestem zbyt głodna (max 1200 kcal).

     

    Odmówiłam brania Lorafenu itp bo nie chciałam przesypiać życia, a i tak przesypiam.

  4. Skoro ostatnia to nie ma już sensu kombinować ze zmianą szkoły bo w czerwcu problem sam zniknie. Musisz zacisnąć zęby i wytrzymać te cztery miesiące. Pocieszaj się myślą, że jak tylko zamkną się za Tobą drzwi szkoły to będzesz mógł wymazać z pamięci twarze tych durni z którymi musiałeś się meczyć.

     

    W nastepnej szkole nie pozwól nikomu się z siebie naśmiewać ani co gorsza bić. Nie mówie, że musisz udawać muczo maczo :lol: ale gdy ktoś przekroczy granice to trzeba mu powiedzieć, że sie zagalopował i nie życzysz sobie takiego zachowania. Nikt nie ma prawa Cię obrażać ani bić. NIKT.

     

    Nie zamykaj się w swojej samotności bo będzie coraz gorzej. Jak człowiek zostaje sam na sam ze swoimi myślam to nigdy nic dobrego z tego nie wychodzi. Potrzebujesz ludzi. Jeżeli jesteś zbyt nieśmiały na kontakty w realu to poszukaj znajomych w necie (zawsze to jakiś start). Masz jakieś zainteresowania? Internet aż kipi od for tematycznych :)

     

    Doradzam Ci wizyte u psychologa. Zapisz sie na wizytę, idź, pogadaj. To naprawdę pomaga.

  5. Wkurza mnie to, że sobie nie radzę. Odstawiłam leki jakieś dwa miesiące temu. Byłam przekonana, że sama dam radę ale chyba się pomyliłam.

    Wstydzę się tego kim się stałam przez nerwicę. Kiedyś byłam odważna, przebojowa, niezależna i zdrowa , a dzisiaj liczę cholerne kurki od kuchenki. Straciłam kontrolę nad swoim życiem. Czuje się głupia,słaba i przegrana. Nie potrafię cieszyć się życiem.

  6. nieszczęśliwa (popłakałam się w poczekalni u lekarza)

     

    Ja widzę tylko jeden sensowy powod sklaniajacy do mozliwego odlozenia leku. Jezeli dla kogos wkurzenie, czy bycie spiętym jest tak wielkim problemem to nalezy zastanowic sie jaki jest sens brania jakichkolwiek leków.

     

    Ciągłe spięcie nie pomaga w walce z kompulsjami, a wręcz wzbogaca moje życie o nowe rytuały. Brak odczuwania radości, uczucie wszechogarniającej pustki, smutek i ogólne rozchwianie emocjonalne (patrz: płacz w poczekalni przy obcych ludziach) w moim przypadku (mama od 15nastu lat chorująca na depresję) ma bardzo duże szanse zakończenia się ciężką depresją.

    Wieczne wkurzenie powodujące, że jestem bardzo trudna we współżyciu dla najbliższego otoczenia nie pomaga wyjść z choroby.

     

    Na paroksetynie zaczełam wracać do punktu w którym byłam przed rozpoczęciem leczenia psychiatrycznego więc wcale się nie dziwie, że lekarz(!) postanowił ją odstawić.

  7. Nie. Ale ma napisane jak chłop krowie na rowie, pełno wątków o paroksetynie i zadaje retoryczne głupie pytania...

     

     

    No ma napisane i co z tego? Ona akurat potrzebuje , żebyś jej to jeszcze cztery razy powtórzył, a później jeszcze raz WIELKIMI literami.

    Ja np widzę, że żelazko jest wyłączone ale 15 razy muszę dotknąć ręką wtyczki, żeby się upewnić czy aby napewno jest wyłączone i dopiero moge wyjść z domu. Jak mam gorszy dzień to potrafię jeszcze zadzwonić i zapytać brata czy ABY NAPEWNO wyłączyłam. Za ruskie chiny mi nie wytłumaczysz, że to nie ma sensu.

  8. Moim zdaniem jedynymi informacjami z jakimi należy się zapoznać przy przeglądaniu ulotki są interakcje z innymi lekami, czy można prowadzić autko, czy można coś chlapnąć podczas zażywania i tyle.

    Wszelkie inne min. skutki uboczne należy olać.

    Jak już się zdecydowaliśmy, że potrzebujemy fachowej pomocy lekarskiej to trzeba mieć chociaż odrobinę wiary w to, że nasz psychiatra nie będzie nas faszerował czymś co zrobi z nas zieloną łysą kreaturę z trzema rękami, jedną nerką, zezem rozbieżnym i w dodatku obojnaka świecącego w ciemności. :mrgreen:

  9. Odstawiłam Mianserynę bo musze wyjeździć 10 godzin, a po tym cholerstwie to sie boję , że wjadę Lką w najbliższy słóp/śmietnik/mur :)

     

    Powiem szczerze ,że wcale mi się nie podoba ten powrót do przytomności. Marudziłam , że Mianseryna mnie totalnie zamulała i z trudem udawało mi sie nie zasnąć przed kompem w pracy ale jak już otrzeźwiałam to wróciło napięcie i głupie lęki.

     

    O kant dupy potłuc takie leczenie. Ta cała paroksetyna nadaje się chyba tylko do spuszczenia w kiblu.

  10. Rzabba, nietety ma długi okres działania i albo będzie mulić długo, albo przyzwyczaisz się do tego efektu ubocznego i nie będzie mulić wcale...

     

     

    Powiedz mi czy u Ciebie Mianseryna wpływała może na smak? Ja mam taki dziwnie metaliczny posmak w ustach, który zniekształca smak jedzenia. Znika dopiero ok 17 -18nastej jak mija senność. Strasznie wkurzające.

  11. A co do spania to też wstaje o 12 a dochodze do siebie dopiero wieczorem.

     

    ja śpię na siedząco w pracy...

     

    Kurde skąd ja mam niby wiedzieć, że Parogen działa i nie trzeba zwiększyć dawki jak mnie ta Mianseryna tak zmula, że przez pół dnia ledwo myślę. Czy po jakimś czasie będę zamulona jedynie wtedy kiedy to potrzebne czyli w nocy?

  12. Rzabba, Próbowałem parę razy. Raz mi się śniło, że ziemie atakują kosmici, następny sen to, że jestem w okopach 2 wojny światowej. Było to tak realistyczne, że rano jak się obudziłem, to sprawdziłem, czy w jednym kawałku jestem. Teraz mi się śmiać chce z tego, ale wtedy strachu się najadłem :smile:

     

    nareszcie ktoś kto mnie rozumie

     

    kosmici...phi mnie się śniło, że postacie z różnych seriali i filmów ( min. drużyna A,pogromcy duchów, akademia policyjna + jakieś wstawki z bollywood itp)zebrały się na planie tego samego filmu. W moim śnie obserwowałam jak ten film powstaje.

    Nie dość , że rano nie mogłam załapać co jest realne to jeszcze zaspałam. Przypominanie sobie w pośpiechu kim ja jestem, gdzie jestem, jaki jest rok i na jakiej planecie mieszkam- BEZCENNE

  13. Ludzie na Ciebie już nie ma bata;-))

    A probowales kiedys Mianseryne lub Mirtazapine ? to są fajne usypiacze!

     

     

    Potwierdzam w całej rozciągłości tylko , że trudno dojść do siebie po nocy. Ja "trzeźwieję" dopiero w południe, a w zupełności dochodzę do siebie dopiero w okolicach 17nastej.A i jeszcze te mega kosmiczne sny. Takie odjechane i realne, że masakra.

×