Skocz do zawartości
Nerwica.com

Radek198686

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Radek198686

  1. Witam mam 24 lata,postaram sie w wielkim skrocie napisac moją historie życiową i w jaki sposób objawia sie moja "choroba" bo szczerze sam nie wiem co to moze byc i prosiłbym zeby ktos sie wypowiedział ,jesli ktos zna te objawy: na klatce piersiowej mam juz jakby znamie od drapania sie po sercu ,co jakis czas dostaje ataku jakby przeszywającego skurczu mięsni obok serca i lewej reki ,jak widze psa to mam wrazenie ze na mnie szczeknie a jak juz szczeknie to mysle ze mam zawal ,widze jakies cienie czasem kątem oka ,boje sie ich ,czasem nawet jak spada lisc z drzewa to tez sie go boje ,myslałem ze to schizofrenia jakas ale czytam ze to jakas nerwica lękowa ,wczoraj byłem na pogotowiu bo myslałem ze mam zawał ,juz drugi raz w ciagu miesiaca,nie moge zasnac normalnie ,nie moge spac od strony serca ,jak juz zasne to czasem budze sie i wydaje mi sie ze mam z 300 uderzen na minute w sercu ze az dostaje paralizu. praktycznie całe zycie kazdego dnia cos musi mnie bolec ,czesto w dzien zaciskam szczęke na samym poczatku mojego zycia, praktycznie od dziecinstwa myslalem ze to zwykla depresja wywolana tym ,ze bylem bity i ponizany przez ojca staralem sie z tym zyc ale bałem sie ludzi ,unikałem wiekszych imprez ,od 2008 roku nie pije(chociaz nigdy nie upiłem sie do nieprzytomnosci) i staram sie dbac o zdrowie mimo nadwagi od zawsze starałem sie zachowywac spokój ,moja psychika jest odporna ale ciało całkowicie nie potrafie panowac nad nerwami ale praktycznie zawsze wydaje mi sie ,ze w zamian za to cierpi na tym moje ciało i nawet gdy sie nie denerwuje ,to ręka i srodek klatki piersiowej jakby mi sztywnieje z nerwów ,jakby podswiadomych. od ponad 2 lat nie pracuje ,nie wychodze z domu ,jestem odlaczony od swiata kiedy wychodze w nocy z domu mam wrazenie jakby ktos zaraz miał mi cos zrobic ,kiedy widze kogos w nocy tez ,staram sie wiec unikac nocnych wyjazdów np do sklepu dodam jeszcze ze byłem na pogotowiu ,opisałem objawy i poprosiłem o skierowanie do kardiologa ,oczywiscie o 6 rano zastałem panią doktor na ktora czekałem poł godziny ,az wstanie ,bo pewnie spała jak to wiekszosc lekarzy w nocy a ona do mnie czy zastrzyków sie tez boje ,jakby miała sobie ze mnie zarty robic ,nie traktowała mnie powaznie ,oczywiscie po raz drugi powiedziano mi ze ekg jest idealnie dobre ,w słuchawkach wszystko ok ,niby zdrowy ,ale to co mnie spotyka niszczy całkowicie moje zycie ,chciałbym pojsc normalnie do pracy ,normalnie zyc ,wiec pytanie do was - co mam robic ,do kogo sie kierowac zeby mnie zrozumiał ,i co to wogole jest? dodam jeszcze ze mieszkam sam ,do rozmowy mam tylko moją mame ktorą czasem odwiedzam ,rodzina mnie nie rozumie ,i chyba nikt nie zrozumiałby po przeprowadzce do nowego mieszkania nie zdązyłem poznac nikogo ,jestem całkowicie sam ,ale "jakos" sobie z tym radze bardziej z przyzwyczajenia. pomyslec ze kiedys latałem z klasy do klasy w Liceum i kazdy mnie znał i lubiał.. czekam na odpowiedzi dziekuje i pozdrawiam. Radek.
×