Skocz do zawartości
Nerwica.com

intel1985

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez intel1985

  1. Dziękuje wszystkim za rade, pozdrawiam:)
  2. Mam 25 lat nigdy nie bylem w prawdziwym związku, az do czasu kiedy poznałem pewną dziewczynę(mocny charakter wie czego chce, zdecydowana) bo ja to troszkę małe przeciwieństwo jej. Na drugim spotkaniu zaiskrzyło jak dla mnie jak się później okazało było za szybko. Dwa tygodnie wytrzymałe w związku(jeżeli to można było tak nazwać)zbyt szybko zacząłem odczuwać i mieć myśli ze to nie ta chodź na chłopski rozum było wszytko ok, dobrze nam się rozmawiało psychika mnie ciągła ale w duszy wątpliwosci na które nie zwracałem uwagi aż w końcu zacząłem się czuć jak ptaszek w złotej klatce, nie czułem się szczęśliwy i jeszcze jakoś traciłem wewnętrzne siły. Powiedziałem jej ze nic z tego ze za szybko i żeby spróbować od początku tylko troszkę wolniej. Zgodziła się na te warunki po miesiącu jednak postanowiłem zakończyć bo nie czulę tego co ona wręcz wydało mi się ze jakos szczególnie mi na niej nie zależy a do tego nie chciałem oszukiwać siebie samego. Dzień po rozstaniu późnym wieczorem napisała sms czy może zadzownic w zasadzie tez odczułem taką potrzebę żeby się z nią skontaktować. Przez pare dni znów zaczelismy sie kotaktowac tak luzno a potem to sie przeobraziło jak coś wiecj niz tylko kolega-koleżanka..TO wyglądało tak ze jak ona sie nie starał to mi zależało tęskniłem a jak tylko ona zaczęła to mi to przechodziło, co sie przełamałem i chciałem być z nią to dostawałem kopa wewnętrznego denerwowało mnie to ze znią jestem i musiałem powiedziec jej ze nic z tego bo poprostu bym nie wytrzymał,,,jednak znów po czasie ona i tak dalej nie odpuszczała ja tez i tak raz byliśmy kolegami ,a raz cos wiecej, w końcu po trzech miesiącach ona sie zakochała, żale mi jej jest , bardzo jej zależy a ja nie moge znią być,, I problem tu mam taki ze wydaje mi sie teraz po tym wszytkim ze też jestem w niej zakochany a nie chce znią być wiem ze to bez sensu, nie zdecydowany jestem . Ostatecznie oboje daliśmy spokój bo to bezsensu. Postanowiłem otym napisac bo troszke mnie to irystuje,,a moze porostu muszę być sam...
×