Skocz do zawartości
Nerwica.com

toya666

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia toya666

  1. toya666

    Depresja i Ciaza

    Moja koleżanka (która mieszka we Francji) musiała mieć napisane na zwolnieniu lekarskim, że dopuszczone/zalecane jest podróżowanie (a dokładniej zmiana miejsca, otoczenia). Podobno we Francji bardzo sprawdzają takie osoby będące na zwolnieniu. Miałaby wtedy bardzo duże kłopoty. Jednakże taki mały dopisek wszystko załatwił. Życzę powodzenia!!!!
  2. Zdaję sobie sprawę, że pewne wzorce powielamy nieświadomie. Bo nie znamy innych. Lecz u niego jest taka sytuacja, że tylko ojciec był takim złym człowiekiem. Natomiast mama była i jest "złotą" osobą, która wykształciła w nich poczucie odpowiedzialności za innych, miłość i dobroć. Tak więc 2 bardzo sprzeczne obrazy w domu. Poza tym wiem, że można też wynieść tzw. antyskrypt. Mojej przyjaciółki mama miałą bardzo twardych rodziców a jej dzieciństwo składało się tylko z nakazów i zakazów. Mówi, ze jako dziecko codziennie powtarzała sobie: moje dzieci wychowam zupełnie inaczej. I pomimo nieznajomości innych wzorców udało jej się wspaniale wychować 2 córki, które znam bardzo dobrze. Spisała sobie listę rzeczy, które najbardziej przeszkadzały jej u swoich rodziców a potem robiłą tego odwrotności. Obie córki w dzieciństwie miały pewne obowiązki w domu i dpowiedzialności, ale przede wszystkim otoczyłą je miłością, wsparciem i zaufaniem. I są wspaniałymi kobietami dziś! Tak więc myślę, że można dać sobie radę ze wszystkim :)
  3. Witajcie, dziękuję za mądrą i rzeczową dyskusję :) Otóż więcej info o moim chłopaku: ma 35 lat, od 10 lat mieszka sam (na studiach wyprowadził się z powodu ojca, przez którego awantury powtarzał rok, bo nie zaliczył egzaminów), pracuje i bardzo dobrze daje sobie radę (jest lekarzem). Drugą stroną medalu była w dzieciństwie (i do dziś) najcudowniejsza mama na świecie, która wspierała dzieci. Aktualnie jego rodzice się rozwodzą, co chyba pozwoli im całkowicie zerwać kontakty z ojcem. Szkoda tylko, że mama wcześniej tego nie zrobiła, ale chyba chodziło o jej możliwości finansowe, a raczej ich brak, bo od czasu urodzenia 3-go dziecka przestała pracować. Trochę przesadziłam z tym "uczuleniem" na rozkazy. On bardzo chętnie mi pomaga w sprzątaniu czy nawet gotowaniu. Chodziło mi o to, że on się wciąż obawia, że ktoś będzie chciał nim rządzić tak jak ojciec. Wiem, że ze wszystkim można sobie poradzić. I wiem, że on pójdzie w końcu na terapię, bo jego brat chodził i jest bardzo zadowolony z efektów, pozbył się wielu kompleksów zakorzenionych przez ojca. Chodzi mi tylko o to jak nie pogłębiać i nie pogarszać jego odruchów i nie rozdrapywać wspomnień przez przypadek. A może chciałam się tylko wygadać i usłyszeć, że damy radę Bo z nim na prawdę warto :) I cieszę się, że Wam się udało lub udaje. GRATULUJĘ! :)
  4. Witam, zwracam się z prośbą o pomoc, które spotkały się z takim przypadkiem (pewnie nie trodno o taki, niestety) lub są psychologami. A może inni też będą mogli coś pomóc... Otóż mój chłopak miał bardzo "trudnego" ojca, co sprawiło, że jego dzieciństwo było dużo gorsze niż jego rówieśników. Ojciec jego ma bardzo władczy charakter i wierzy, że jest nieomylny. A także, że był i jest najlepszym ojcem na świecie. Kilka przykładów, aby zobrazować jakim był i jest człowiekiem: 1. Dzieci przez większą część czasu (dnia, tygodnia) miały tylko obowiązki: pomagać w domu, sprzątać, myć samochód, naprawiać płot (jeśli czegoś nie mogły jeszcze same zrobić, to MUSIAŁY asystować i patrzeć jak to się robi). Niby nieźle, ale generalnie nie starczało czasu na dziecięce zabawy z rówieśnikami. 2. Nie miały prawa wyboru przez całe życie, nawet zajęcia pozalekcyjne i kierunek studiów były wybrane przez ojca (niezgodnie z ich zainteresowaniami tylko jego marzeniami). 3. Nigdy nie okazywał im uczuć, nie chwalił. Za to zawsze ganił przy najmniejszej pomyłce i oczekiwał natychmiastowej poprawy. 4. Dzieci co roku musiały być najlepszymi uczniami w klasie (w zakładzie pracy były paczki dla tych pierwszych, więc on zawsze musiał być na topie siłami dzieci). 5. Zawsze przez kilka dni przed wszystkimi egzaminami (w szkole średniej i na studiach) urządzał dzieciom awantury o błahostki, przez co dzieci miały czasem niezaliczone egzaminy, bo się nie mogły uczyć lub skoncentrować. A potem kolejna awantura o niepowodzenia. Długo by wymieniać, ale nie o to chodzi, żeby się na niego skarżyć. Aktualnie jego rodzice się rozwodzą i mam nadzieję, że uda im się całkiem zerwać kontakt z ojcem. Ale niestety problem pozostaje. Mój chłopak często wpada w stany depresyjne nawet po najmniejszych niepowodzeniach. Bardzo boi się jakichkolwiek egzaminów (ogromny stres dla niego). Ma "uczulenie" na jakiekolwiek przejawy "rozkazów" (nawet banalne typu "pozmywaj, proszę naczynia po obiedzie"). Jesteśmy na etapie rozmó o wizycie u psychologa, w 100% zdaje sobie z tego sprawę, jaki jest jego problem. Myślę, że psycholog to kwestia czasu (po prostu musi się przygotować na "grzebanie" we wspomnieniach, co na początku bardzo boli). Moje pytanie jest takie: w jaki sposób JA mogę mu w tym pomóc? Jak traktować, jak się zachowywać. I przede wszystkim czego nie robić, żeby nie pogarszać. Mamy bardzo dobre relacje, wie że zawsze może ze mną porozmawiać o wszystkim, jesteśmy prawdziwymi przyjaciółmi. Proszę o porady. Chcę mu pomóc.
×