Skocz do zawartości
Nerwica.com

goffy

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia goffy

  1. Mieszkam we wrocławiu. Moge chodzić prywatnie. Pozdrawiam
  2. hym zdaje mi się że wiem czemu tak jest, wina jest sposób wychowania.. Gdzie zacząc szukać pomocy w Poradni zdrowia psychicznego? czy prywatnie?
  3. Cześć, doszedłem do wniosku że może jak i ja opisze swoją historie to poczuję sie lepiej. Mam 24 lata mam umysłową pracę i choruje na nerwicę natrect nawet niewiem od kiedy....(sądze że to ta nerwica, nigdy nie byłem u lekarza, potrafi ukryć swoje zachowania, otwieram się tylko przed najbliższymi których niemam za dużo). A więc z tego co pamiętam to w 3,4 klasa podstawowki miałem problemy z odychaniem - łapałem powietrze jak ryba, przechodziłem jakieś testy wydolnościowe płuc na których wynikało że wszystko jest ok, problem utrzymywał się ponad 1 rok. Następnie pamiętam zabawe z myciem rąk i zakręcaniem kurków od wody, następnie były kurki od gazów i sprawdzanie czy drzwi wejściowe są zamknięte. Potem chyba była przerwa, bo nawet nie pamiętam tego okresu z mojego życia, ogólnie pamiętam wszystko jak przez mgłe. Potem w liceum poznałem moją przyszłą żone i byłem tak zajęty, że niczego nie dotykałem, nie sprawdzałem poprostu byłem w końcu szcześliwy. Potem na studiach przestałem macać kurki od gazu, a zacząłem na nie patrzeć czy są zakreconę, potem szturchąc lodówke czy jest zamknięta i czy drzwi od mojego studenckiego pokoju są zamknięte i to trwa do teraz, choc już skończyłem studia to nadal to zostało..... a nawet doszedł ból serca i wogule uczucie że umieram(choć wszystkie wyniki są ok)...... Jedynie gdzie nie sprawadzam czy wszystko jest OK, to praca, przychodzę do niej i ciesze się że mam dużo pracy i nie będe miał czasu na te głupoty. Czego się boje? boje się ze komuś z moich bliskich coś się stanie lub mnie i zostawie ich samych. Najgorsze w tym wszystkim jest tom że od kilku lat wiem, że źle robie, mówie sobie nie sprawdzaj tych drzwi idz spać, ale się nie da, nie zasne i po jakimś czasie wstane i będe je sprawdzał 10 razy.... Kim jestem? ponoć osobą która nie potrafi się cieszyć z własnego życia, nie jestem zwariowany, długo zabiera mi zapoznanie kontaktu z ludźmi. A jaki jestem przy innych? Ponoć bardzo miłą osobą o dużej kulturze bycia i pnąca sie po szczeblach kariery... Ponadto osoby które dłużej mnie znają uważaja, że za dużo myśle(nie potrafię się bawić)... Czasem wolałbym, aby było na odwrót, aby rozum był ok a praca gorsza.. chyba wszysto bym odał za chwile nie myślenia, szaleństwa. Mam marzenia nawet wiele, ale po chwili dochodzę do wniosku, że marzenia jeść nie da, że powinienem jednak robić coś innego, nawet jak coś zaczne to się skupić nie mogę... I nawet niewiem co ze sobą zrobić, gdzie się ratować.....
×