Skocz do zawartości
Nerwica.com

saida82

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez saida82

  1. to strasznie smutne ile masz lat ??
  2. Robert na tym zdjęciu to Ty ? Gliwice pozdrawiają Zabrze :)
  3. Gorąco się tu zrobiło... przykro tylko że wszystko zmierza ku nieprzyjemnej atmosferze na forum... co do progamu monitorującego poczynania na kompie , jak mówiłam założyłam w momencie kiedy mnie okłamał że już nie będzie a jednak... później po długiej rozmowie zrozumiał ile mnie to kosztuje i obiecał ze nie bedzie mi już sprawiał przykrości... chciałam sprawdzić czy tylko tak mówi czy faktycznie mnie kocha... okazało się że zrozumiał i przez 4 lata jak wcześniej pisałam komp był "czysty" tzn. sprawdziałam go może przez pierwsze miesiące regularnie, potem uwierzyłąm że jest dobrze i robiłam to bardzo sporadycznie aż w końcu wcale... bo uwierzyłam, na nowo zdobył moje zaufanie... o programie opowiedziałam męzowi po ost. akcji pare dni temu, powiedział: " głuptasie przecież obiecałem, a laska w stringach to przyznasz nie to samo..." i śmiał się że jestem do tego zdolna ... na początku nie chciałam mu nic wspominać o forum, bo bałam się że się przestraszy jak większość tu napisze że mam się udać na poważne leczenie... ale i o forum już też wie i wszystko gra... na dzień dzisiejszy pomaga mi poczuć się lepiej w swojej skórze, schudnąć, zebrać siły po porodzie, wrócić do formy co jest dla mnie bardzo ważne. przez wiele lat pracowałam jako trener fitness i to co zobaczyłam w lustrze po urodzeniu dziecka ... to było trudne do zaakceptowania...no a potem te nieszczęsne gołe dupy i dramat gotowy :) znalazłam już też dobra poradnię i jeśli istnieje szansa że choć odrobinkę mój pogląd na te sprawy się zmieni to wiem ze warto MAM NADZIEJĘ ŻE TRZYMACIE ZA MNIE KCIUKI ??? :) do Majster tak jak wcześniej już pisałam jestem na maxa zakochana i póki co kochanek w szafie w grę nie wchodzi, daleko mi do hipokryzji rober666 dobrze że z żoną jesteście tak tolerancyjni, ja np. nigdy nie powiedziałabym " jestem zmęczona idź zrób to sam " raczej : " jestem zmęczona, pozmywaj, powieś pranie, ja wezmę kąpiel, a potem zobaczymy co da sie zrobić " fajnie refren że jest ktoś kto ma podobną wrażliwość :) dzięki wszystkim i nie kłócić się już !!!
  4. rober6666 w takim razie nie rozumiem dlaczego podniecasz się i jak sam pisałeś zabawiasz patrząc na: " blond-barbie ze sztucznymi piersiami latynowska solaropalenizną...półdebil z długimi tipsami " ??? czyli musi Ci się to podobać ??? rozumiem, rozumiem, że nie powinnam mieć powodów do obaw ale je mam i koło się zamyka... pójdę do psychologa, nie zaszkodzi a może pomoże... nigdy nie byłam ale mam za dużo do stracenia, życie jest za krótkie zeby się zadręczać z takich powodów... pozdrawiam
  5. Jakbym mogła to bym mu taką opaskę założyła, wiem że nie mam wpływu na to co dzieje się na ulicy więc ok, tym bardziej że mój mąż bardziej wodzi groźnym wzrokiem za facetami którzy gapią się na mnie niż za innymi laskami , a jeśli już mu się zdarzy to stara się bardzo dyskretnie żebym nie widziała , ale ja przewaznie pierwsza zauważam taki obiekt i tylko czekam kiedy zerknie ... grrr... sama siebie za to nie lubie... :/ do organizacji chrześcijańskiej to mi daleko, bez obaw :) a myślicie że jak psycholog podbuduje moją pewność siebie itp. jak mi wyjmie tego robala z głowy to będę potrafiła spojrzeć na to bardziej luźno... bo kurde na tą chwilę wydaje mi się że jakkolwiek bym się pięknie i sexy nie czuła to i tak będę się trząść na samą myśl że może to robić Sama jak widziecie nie potrafie dojść z tym do ładu i poradzić sobie z tymi negatywnymi emocjami, a muszę coś zrobić, zmienić dla mojego bobaska , siebie, męża
  6. Muszę przyznać że wcale nie poczułam się lepiej czytając wasze odpowiedzi, jedni tak, drudzy tak... Co z tego że piszecie że to normalne, że każdy, że po 10 min. już nie pamięta itp. co z tego skoro mnie to boli ??? Nie chcę żeby się podniecał patrząc na inne i koniec , chociaż z tego co piszecie to się nie da... Mój mąż nie jest niewyżyty sexualnie i choć to on częściej się dobiera do mnie niż ja do niego to po nocnym szaleństwie zbiera mu się dopiero po paru dniach ( chyba ze ja go wcześniej sprowokuję )więc to chyba nie jest uzależnienie od sexu. Nie chcę cieszyć sie z tego ze mąż mnie nie bije, nie pije, nie ćpa i nie zdradza w realu, bo nie widzę w tym nic nadzwyczajnego !! Takiego sobie go wybrałam wiec co to za podejście??? To ja chcę kierować swoim zyciem, chcę zeby ono było w pełni szczęsliwe , na tyle ile się da, a skoro to mnie przerasta, sprawia że oczka mi się szklą to dlaczego mam przejść nad tym do porządku dziennego ?? Głównie chodzi mi nie o to że obawiam się że jak się naogląda to pobiegnie do agencji ( w sumie o to, to się w ogóle nie obawiam ) tylko o to że jak się napatrzy na te piękności z idealnymi ciałami to ja potem wypadnę przy nich blado, że będzie mnie porównywał i przestane być dla niego atrakcyjna... bo przyznacie że trudno w normalnej codzienności rywalizować z kimś kto kilka godzin przygotowywał się do wystąpienia przed kamerą... A jeśli chodzi o te sprawy w trakcie ciąży czy zaraz po porodzie, to sama nie mogłam się doczekać sexu, więc sprytnie radziliśmy sobie na różne inne sposoby.Więc to nie jest kwestia ze go odrzuciałam czy że jest mega spragniony i musi szukać ujścia gdzie inndziej. Odpowiadając na wasze pytanie: Nie myślę o nikim innym podczas sexu, jestem na maxa zakochana w moim facecie... no może raz kiedyś ps. nie mam nic przeciwko wspólnemu ogladaniu takich filmików
  7. Samo myślenie o tym wzbudza we mnie takie emocje że nie wiem od czego zacząć a myśli biegają mi po głowie jak szalone ... Chyba faktycznie potrzebuję pomocy skoro łzy mi się cisną na oczy zanim jeszcze zdążyłam coś napisać Mam 28 lat męża od 4 , jesteśmy razem od 8 lat, ciągle zakochani i nigdy nieznudzeni tak sądzę... Problem zaczął sie zaraz po ślubie, kiedy odkryłam że mój mąż pod moją nieobecność ogląda strony xxx , nie udawałam ze jestem z tego zadowolona i oczywiście powiedziałm mu co o tym myślę: że sprawił mi ogromną przykrość, że jesteśmy ledwo po ślubie a on już zadowala się oglądając inne itp. tym bardziej że nie należe do kobiet które po ślubie sobie odpuszczają i przestają dbać o siebie, wręcz przeciwnie. Manicure, pedicure, depilacja, gładkie ciało, długie zadbane włosy, makijaż, szczupła wysoka sylwwetka. Nie jestem malowaną lalą czy barbie ale wiem że jestem postrzegana za atrakcyjną osobę i robie wszytsko zeby być tak widzianą choć w głębi duszy czuje się okropnie- za gruby brzuch , za płaski tyłek , cellulit , wiem że każdy ma jakieś mankamenty i kompleksy ale moje mają znaczący wpływ na moje życie i małżeństwo Po tej akcji ze stronami xxx obiecał ze nie bedzie juz... no i znów znalazłam w historii ślady, wpadłam w furię i chciałąm się rozwieść , choć nikogo tak nie kocham jak jego, było strasznie, byłam załamana że mnie okłamał , że obiecał itp. Potem była szczera rozmowa , płacz , głównie jego , ja już byłam zimna jak lód. Aż w końcu dałam mu drugą szanse, założyłąm specjalny program na kompie monitorujący ruchy na necie i miałam wszytko pod kontrolą i przez 4 lata był spokój. A że znam się na komp. lepiej niż mąż , byłam spokojna ... cieszyłam się że dotrzymuje obietnicy, w pracy nei ma komputera ale jak tylko była sytuacja że miał gdzieś dostęp do kompa byłam spanikowana , że znów bedzie ogladał że potem ja mu się nie bede podobać itp. dwa miesiace temu urodziłam dziecko, wiadomo, trochę kilkogramów zostało, luźny brzuch i inne koszmary na ciele, i znów chociąż wszyscy zachwycają się moją dobrą formą po porodzie ja sie czuje okropnie... ktoregoś dnia po karmieniu dziecka weszłam do pokoju , mąż siedział przy kompie i zrobił dziwną minę, wiedział o co chodzi, wziałam laptop, weszłąm w histroie i link otworzył mi sie z laskami w stringach... wspomniania wróciły, ja wpadłam w szał , płacz, krzyk, nie mógł mnie uspokoić... płakałam ze to koniec itp. Przepraszał ze przeciez to nic takiego , ze to nic nie znaczy, ale ja nie umiałam 2 dni dojsc do siebie... aż wreszcie zrozumiałam że mam problem... ja ... porozmawialismy szczerze i oboje doszlismy do wniosku ze chyba powinnam odiwedzic psychologa ... i ze poki co on nie bedzie korzystal z kompa pod moja nieobecnosc zebym sie nie denerwowala, dodam jeszcze że oboje bardzo lubimy sex, mimo że mam ciągłą manię porównywania się z innymi, lubie mu dawać przyjemność i zawsze mi mówił że uwielbia swoje życie erotyczne itp. dodam ze moj mąż jest bardzo opiekunczym partnerem a teraz tata, wszytkie kolezanki mi go zazdroszcza, wiem ze jest skarbem ale to co robi okropnie mnie rani i nie umiem nic na to poradzic pewnie po przeczytaniu większośc uzna mnie za wariatkę i powiem szczerze że ja juz tez tak zaczynam myślec. przykro mi tym bardziej ze teraz na swiecie pojawiło sie małe bezbronne i niczemu winne dziecko, ktorego nei chce skrzywdzic ... a wiem ze nieszczesliwi rodziece to smutne malenstwo, chce zmienic tok myslenia, moze polubic siebie, poznac swoja wartosc... zeby wszytko bylo dobrze. Bo to nei jest normalne zeby denerwowac sie na widok rozebranych lasek w teledyskach czy w gazecie... Mysle ze duze znaczenie tez ma tu wychowanie , moj tata nigdy nie mowil mi ze mnie kocha, nigdy nie bylam dla niego mala , piekna ksiezniczka ... moze dla tego tak bardzo siebie nieakceptuje... boze jak sie rozpisalam, napiszcie co myslicie, co radzicie...??? czy mam isc do psychologa ?? jak znalesc dobrego ?? sama czy z mężem ?? jestem załamana ;( przepraszam za bledy, ale trzymam malenstwo na rekach i spiesze sie przed powrotem meza...
×