Witam
Przez ostatni okres czasu coś zaczyna się we mnie zmieniać, bardzo dziwnie się czuje. Może zacznę od tego że kiedyś jak miałem jeszcze 13 lat znalazłem sobie pasje którą była muzyka. Przez te wszystkie lata dążyłem tylko do tego, nic nie było dla mnie ważne czułem że to to co chce do końca życia robić, no i było fajnie ale coś zaczęło się we mnie zmieniać, tj. jakieś 2 lata temu, wtedy coś się stało i nagle moje oceny zamieniły się z 4 na 2, wtedy miałem myśli że szkoła nie jest mi potrzebna bo i tak będę zajmował się muzyką, po powrocie ze szkoły najczęściej jechałem sobie gdzieś do lasu, siadałem obok rzeczki, i tak siedziałem po 2h, latając myślami po całym świecie. Z roku na rok ledwo co zdawałem do następnej klasy. Utrzymywało się to tak przez pewien okres czasu, aż w końcu 4 miesiące temu dalej zaczęło się coś dziać, nic dla mnie nie ma sensu, szkoła nie ma sensu, moja pasja która była dla mnie wszystkim nie ma sensu. Kompletnie nie wiem co mam z sobą zrobić. W LO pewnie w tym roku nie zdam bo już nie mam siły cokolwiek robić, nad muzyką już nie mogę siedzieć, kiedyś mogłem godzinami, a teraz zacząłem się zastanawiać po co to wszystko ? No i doszedłem do wniosku że to i tak jest bez sensu. Najchętniej teraz porzuciłbym wszystko co było dla mnie ważne, i nic bym nie robił, tylko siedział i się gapił w sufit. Wracając do moich przemyśleń dopiero teraz po tylu latach zorientowałem się że nigdy nie miałem żadnych znajomych, w klasie trzymam się na boku, nie utrzymuje z nikim kontaktu, nawet nie miałem dziewczyny, nie jestem jakiś towarzyski. Jeszcze jedna rzecz która mnie nie pokoi to taki jakby wewnętrzny głos, zrób coś a coś oo czym myślisz się spełni, to jest może głupie i pewnie mnie teraz wszyscy wezmą za jakiegoś psychola ale to są zwykle rzeczy typu "przejdź obok tego znaku zanim przejedzie obok Ciebie samochód'
Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje ale czuje że to się źle skończy. Proszę o pomoc jeśli ktoś wie co mi dolega.
