Ja mam takie same objawy jak opisujecie. Zaczely sie one niespodziewanie i to w skutek strachu przed rozwodem. Rozwod musialem przejsc czy tak czy tak a strach manifestuje sie nerwicami zoladka. Nie ma na to lekarstwa i jedynie co mozna zrobic to nauczyc sie z tym zyc. Jak sobie mowie, ze nic nie moze mi sie stac to mi sie lepiej robi i nerwice przechodza. Ja rozumiem, ze czasami trudno o tym zapomniec ale jak ktos ma umrzec to umrze a jak komus dane zyc to bedzie zyl.
Lekarstwa na psychike pogarszaja sprawe, bo rozum zaczyna byc uzalezniony.
Lekarstwa na rozluznienie zoladka pomagaja jak nospa czy antyacid.