Skocz do zawartości
Nerwica.com

niedzwiedz30amd

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez niedzwiedz30amd

  1. Echo serca - chyba w normie ( po badaniu zapytałem lekarza ale to był jakiś mruk i powiedział mi tylko "wygląda na to, że wszystko w porządku, dokładny opis będzie u lekarza prowadzącego" i tyle się dowiedziałem). Dno oka - okulistka powiedziała, że mam drobne zmiany dokładny opis mam ale nic z tego nie rozumiem i niewiele mogę się doczytać bo tak namazała że aż oczy bolą jak to się czyta. Jeszcze muszę zrobić aktualne badania krwi ale jakoś mi nie pilno o nich bo niczego tak się w życiu nie boje jak igły i strzykawki ale może się po niedzieli wybiorę.
  2. Najprawdopodobniej masz to co ja czyli zbyt wrażliwy układ współczulny czyli na skutek stresu czy emocji są wysyłane do krwi jakieś receptory (dużo więcej tego dziadostwa niż u "normalnych" ludzi) oddziałujące na inne znajdujące się naczyniach krwionośnych i w sercu na skutek czego dochodzi do zbyt dużego skurczu naczyń i przyspieszenia rytmu serca i tym samym zwiększenia jego zapotrzebowania na tlen. Te leki co dostałem oddziałowują na te receptory znajdujące się w naczyniach i w sercu ograniczjąc ich skurcz i tym samym nie pozwalają na wzrost ciśnienia. Uff tyle z tego zrozumiałem mam na dzieje że nic nie pokręciłem. Żałuje tylko jednego, że tak późno zdecydowałem się na leczeni i teraz robię w gacie czy już to cholerne ciśnienie nie spowodowało u mnie jakiś powikłań, w piątek idę na echo serca mam nadzieje że wyjdzie wszystko ok ale jednak się mocno niepokoje czy nic mi się nie spierniczyło no bo w końcu serce ma się jedno i nie można go tak katować skokami ciśnienia.
  3. nie wiem czy słusznie czy nie ale jestem szczęśliwy mam ciśnienie wzorcowe juz sie nie martwię że mnie pierdyknie jakiś wylew czuje sie o wiele lepiej jakis taki wyluzowany a jak walnelem sobie piwko to juz na maxa poczułem się błogo tak więc zaufam temu lekarzowi w koncu to on jest lekarzem a ja tylko zwykłym inż. i chyba się zna na robocie bo ludziska walą do niego dzwiami i oknami i bardzo sobie go wszyscy chwalą. P.S. Te leki naprawdę działają na 100% przed chwilą zadzwonił do mnie szef że muszę jutro w wolna sobote przyjść do pracy szlag mnie trafił na miejscu i pierwsza mysl zmierzę cisnienie i wyszło 116/72 64 puls normalnie to bym miał po takim wkurwieniu ze 150/160na 90/95 a tak pełen luz stres już mi nie straszny chyba ucałuje tego lekarza.
  4. zażyłem jednak zakupione leki i jest rewelacja cisnienie mam w spoczynku na poziomie 113/70 a jak się zdenerwowałem to było max 140/84 ale generalnie nie mogę przekroczyć granicy 130 i to mineło zaledwie kilka godzin do zażycia z tego co wyczytałem w tych lekach to one blokują jakies receptory powodujące skurcz naczyń krwionośnych powodowany przez stres (adrenalinę)
  5. Chyba nie mówisz serio???? Chcesz sobie wszystko rozchrzanić lekami?? Przecież leki na cisnienie to nie jest tak, że pobierzesz i będzie ok. Przecież Ty masz normalne ciśnienie, tylko u lekarza było takie wysokie (syndrom białego fartucha). Myślisz, że mam inaczej? Mam zupełnie tak samo. Człowieku, ty masz nerwicę, a nie nadciśnienie. Ile masz lat? Od skoków ciśnienia spowodowanych nerwami nie dostaje się zawału! Przeciwnie, jeśli masz ciśnienie zbyt niskie, branie leków na jego obniżenie może tylko pogorszyć sprawę (nie będę pisać co, bo jeszcze się nakręcisz, zresztą może sam się domyślisz). Co to za lekarz? A syndrom białego fartucha, jeśli już to możesz leczyć jedynie psychoterapią, a nie lekami na ciśnienie.No ale i tak zrobisz, jak chcesz. ja pierdole zaraz mnie szlag trafi ale jak sie nad tym zastanawiam to logiczne ale co mam robić mam bardzo odpowiedzialną stresujacą prace jak podczas pisania tego i czytania poprzedniego posta mam cisnienie 148/91 to podejrzewam że takie albo i wyższe utrzymuje mi się przez te 9h dziennie. To ja już nie wiem co mam robić już 4 lekarz (w tym 2 kardiolog każe mi się leczyć bo mówi że to groźne) mam 25lat.
  6. Byłem dzisiaj u kardiologa z prawdziwego zdarzenia wizyta trwała z 30min dał mi skierowania na echo serca ekg na badanie dna oka i od rodzinnego na badania krwi i chciał mi jeszcze dać do neurologa w celu wykluczenia powikłań z powodu nadcisnienia mówiłem mu ze jak w domu mierze to mam raczej ok nieraz jak sie nakrece to skoczy do 150 na 90 ale u niego wyszło 160/94 i stwierdził że bezapelacyjnie trzeba to leczyc bo cisnienie musi wzrastac i oscylowac ale u mnie to jest przesada dał mi na obnizenie cisnienia 1 tab (pochodnej loristy) i jeszcze jeden 1/2 tabletki jakis spowalniajacy akcje serca i obnizajacy cisnienie "bloker" + doraznie podczas stresu jakis anty depresyjny według niego nadcisnienie białego fartucha również wymaga leczenia bo prowadzi do wielu powikłań i skoki cisnienia sa o wiele gorsze. Tak wiec podaje sie leczeniu i nawet sie ciesze bo przestane sie denerwowac ze dostane jakiegos wylewu. Bo skoro widok cisnieniomierza albo wizyta u lekarza powoduje u mnie takie skoki cisnienia to sie obawiam ze podczas dłuższego stresu takie cisnienie mi się utrzymuje degradując mój organizm. A co moze sie wydarzyć podczas jakiegoś naprawdę silnego stresu (szoku) jak cisnienie skoczy do 200 wylew zawał tak wiec reasumując wole pobrac trochę leków.
  7. mi już odpierdala od tego ciśnienia byłem dzisiaj u lekarza na badaniach okresowych do pracy i jak mi zmierzył ciśnienie to 160/90 i od razu zaczęło się że tak być nie może, że może się to skończyć wylewem i ja już w panice Na dodatek ostatnio zmieniłem prace i mam stresujące dni i pobolewa mnie głowa (prawa strona skroni) na pewno mam wysokie ciśnienie w czasie pracy jak przyjdę do domu i walne piwko lub 2 to mam w granicach 120/80 teraz zmierzyłem po powrocie od lekarza i miałem 150/91 140/87 .......... i ostatni pomiar 120/87 i podczas pisania tego postu 140/85 130/86 przed wyjściem do lekarza poczułem bardzo silny krótkotrwały ból w skroni i się zastanawiam czy to nerwica czy może grozi mi wylew lub jakiś tętniak w niedziele miałem ciśnienie średnio 118/77 i nie wiem co robić czy udać się znowu do kardiologa czy do psychiatry a może załatwić sobie jakieś leki przeciw nerwom??? Dodam że działa na mnie tylko dobry kielich albo browar żadne melisy ani nerwosole nic mi nie dają jaki lepszy lek na nerwy mogę dostać bez recepty???
  8. raczej nie chcę przez to jeszcze raz przechodzić takiego mini holtera to ja mam prawie codziennie mierząc kilkanaście razy na dzień i średnie wychodzi w normie zwłaszcza jak mam dzień wolny od pracy albo walne sobie jakieś piwko lum kieliszeczek nalewki melisowej (własnej produkcji) niedługo planuje wizytę u psychiatry bo jak tak dalej pójdzie to się sam wykończę co raz wmawiam sobie jakieś choroby w czwartek idę na USG j. brzusznej i prawej nogi i pachwiny bo mnie jakoś pobolewała i od razu najgorsze sobie znalazłem wytłumaczenie tętniak aorty lub nowotwór. Mam nadzieje, że znowu wszystko wyjdzie dobrze.
  9. A nie boisz się, że przy takim ciśnieniu zrobi ci się jakiś tętniak. Bo ja właśnie najgorzej boje się, że mogę mieć tętniaka (podobno powoduje je wysokie ciśnienie) i to moja kolejna fobia gdzie mnie co nie zaboli to od razu pierwsza myśl tętniak.
  10. Mój ciśnieniomierz to naramienny Microlife (szwajcarska firma) podobno jeden z najdokładniejszych na świecie tak mi powiedziała babka w aptece.
  11. Witam piszę właśnie tego posta mając mankiet ciśnieniomierza na ramieniu :) mam identycznie jak mierzę na leżąc to mam ciśnienie ideał nieraz nawet 116/68 ale jak mierzę na siedząc to mam już wyższe 140/85 albo jak się nakręcę to i leci jeszcze wyżej ale jak siedzę i myślę zupełnie o czymś innym to mam 119/82( podczas pisania tego posta). Miałem robione badania na tarczyce nerki i takie tam miałem również robiony całodobowy pomiar ciśnienia krwi ABPM ale to dopiero była makabra co tylko ciśnieniomierz zaczynał pompować ja już byłem przerażony i czekałem co się pojawi na wyświetlaczu całą noc nie zmrużyłem oka co tylko zaczynałem przysypiać z tym ustrojstwem to zaraz zaczynało pompować i już się wybudzałem spanikowany. Suma sumaru wyszło podwyższone. Ja sadze, że to przez moje nerwy ale kardiolog (pseudo) sądził inaczej. Leczyłem się u niego dawał mi leki na nadciśnienie Lorista pół tabletki na dobę przez pół roku ale nie było poprawy co do niego poszedłem na kontrole to znowu 180,200/100,110 i w końcu stwierdził no pewnie pan rzeczywiście się tak stresuje i od tego te skoki ale dalej brać leki. Będąc u lekarza rodzinnego z kartką od kariologa rodzinny mnie wyśmiał i powiedział, że do tego barana wcale nie chodzić bo to nie jest żaden kardiolog tylko idiota i wypisał mi drugie skierowanie do kardiologa a pielęgniarka dodała jeszcze że jak w tak młodym wieku zacznę brać leki to co dopiero będzie ze mną na starość. Olałem to 2 skierowanie i zaprzestałem chodzenia do tego znawcy(kardiologa) i był spokój ale ostatnio znowu mnie podkusiło zmierzyć ciśnienie i już tak mierzę nieraz po 20/30 razy dziennie i jest różnie nieraz jest ok a nieraz jak mocniej myślę o tym co pokaże wyświetlacz to skacze do 150/98:( Czy ktoś z was miał robione całodobowy pomiar ciśnienia (holter AMPM czy jakoś tam) i czy podczas tego badania też wariowaliście jak ja?????
×