Skocz do zawartości
Nerwica.com

jfd

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jfd

  1. Witam, W swoim zyciu mialem juz kilkanascie kobiet, nigdy nie moge trafic na ta odpowiednią, wszystkie zwiazki koncza sie po miesiacu i to wszystko z mojej winy, tak jakby brakowalo mi zrozumienia istoty partnerstwa, milosci do kobiety etc. Z zwiazku z tym czy mozecie polecic dobrą ksiazke, odnosnie partnerstwa, zrozumienia postępowań kobiety, istocie miłości do drugiej osoby, cierpliwosci w związku itd? Moze sami juz mieliscie okazje takową pozycję przeczytać i z czystym sumieniem moglibyscie polecic ? Dzieki ! Pozdrawiam, Justicef
  2. Witam, Mam problem z zasypianiem po dniach wolnych od pracy. Na przykład w niedziele w nocy kłade się do łóżka o 22 i potrafie nie zmrużyć oka do 6 rano. Tak samo gdy teraz w czwartek mieliśmy święto, w ten dzień również nie przespałem całej nocy, gdyż w piątek trzeba było wstać do pracy. Co dziwne w poniedziałki, wtorki itd gdy położe się do łóżka śpię jak zabity (chociaż na drugi dzien i tak musze wstać do pracy). Dwa lata temu miałem ten sam problem, męczyłem się z tym przez pół roku, każda niedziela była nieprzespana, aż problem ustąpił. Teraz wróciło to znowu, juz od miesiąca nie śpie w niedziele, po głowie krążą mi cały czas myśli, ze za wszelką cenę musze zasnąć bo rano będe nie wyspany, bo muszę iść na basen (a jak sie nie wyśpie to nie będę miał sił pływac)...kłade się na bok i sen w ogole nie przychodzi. Cały czas patrze na zegarek, wstaje z łóżka i patrze czy sąsiedzi juz mają zgaszone światła, bo jeżeli tak to wiem, ze oni juz śpią a ja nie i wtedy już zwątpiewam w możliwość zaśnięcia. Wiem, ze to co robie to irracjonalne zachowanie, ale nie moge sam w sobie tego przemóc. Całą niedziele myśle o tym, ze w koncu nadejdzie wieczór kiedy będę musiał iść spać, mam przez to doła, do nikogo się nie odzywam, zamykam się w sobie, leże skulony na kanapie. Bezpośrednio przed pójściem spać zaczyna mi walić serce, tak że aż czuje je w gardle, gdy czasami jestem tak zmęczony że juz prawie zasypiam, nagle ogarnia mnie jakiś strach, serce jeszcze bardziej przyspiesza i się wybudzam i tak przez całą noc. Jeszcze 2 miesiące temu wszystko było w porządku, kładłem się, lezałem 1-2h ale zasypiałem. Teraz jest to niemożliwe, przed snem biore kalms, valerin-sen, ale nic to nie pomaga. Czy mam iść z tym do psychologa czy do psychiatry? Czy ktoś z Was miał może podobne doświadczenia i mógłby o tym opowiedziec? Dzieki za wsparcie.
×