Skocz do zawartości
Nerwica.com

anonim123

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia anonim123

  1. anonim123

    Wyjazd

    W Polsce mam wielu znajomych i mozna powiedziec ze blizsza kolezanke, ktora jest jednym z powodow... Ale co mi z tego jak pojade na ten miesiac czy dwa i wroce? A z moimi rodzicami inaczej rozmawiac nie potrafie, probowalem juz mowic to innym osobom, wyzalalem sie rodzenstwu, dalszej rodzinie, oni rozmawiali z moimi rodzicami, ale tez nic... A jak zaczynam temat z mama to ona mowi ze "w moich czasach to sie wstawalo o tej i o tamtej, sie robilo to i to i nie bylo takich przyjemnosci co teraz... ciesz sie z tego co masz i nie narzekaj!" - widocznie chce zebym zyl tak jak ona mi nakarze... z kolei ojciec mowi ze "sluchaj kolego, narazie ja tu jestem szefem i masz gowno do powiedzenia" (oczywiscie zdanie bylo by o jakies 20 wyrazow dluzsze, ale przeklenstw na tym forum nie bede wypisywal...) anyway, dziekuje za pomoc!
  2. anonim123

    Wyjazd

    Niby tak, ale ja juz to sobie wmawiam od samego poczatku, nie potrafie juz dluzej... Wiem ze trzeba byc optymista, ale ja nie potrafie! Nie wytrzymam tych 2 lat tutaj! A Jezeli tak, to jak wroce do Polski to jak ja tam przezyje, nie ma szans... praca sama do rak sie nie lepi, chce studiowac, chce cos osiagnac... A Rodzice wszystko zepsuli!
  3. anonim123

    Wyjazd

    Witam, jestem tutaj nowy jak mozna zauwazyc... Moze to nie jest poprawne forum, ale nie wiem gdzie juz szukac pomocy... Sam sobie nie potrafie pomoc, a otoczenie mnie ignoruje albo poprostu nie potrafi mi pomoc! A wiec, mam bardzo przkry problem, moze dla wielu z was bedzie to blachostka... Mam prawie 16 lat, cale dziecinstwo (od 10 roku zycia) spedzilem za granica Polski... Bardzo mi sie tam dobrze zylo, bylem bardzo zzyty ze znajomymi, z otoczeniem, az tu nagle musialem wyjechac... Kiedy wyjechalem, wmawialem sobie jeszcze jako dzieciak ze jade tam na wczasy i niedlugo wroce... Jednak jak sie okazalo nie wrocilem do teraz... Problem polega na tym ze przez pare lat ktore tu mieszkam nie moglem sie "wbic" w otoczenie... Nie mialem kolegow, nie mialem kolezanek, bylem samotnikiem... Przez wielu wyzywany, ponizany, wysmiewany... Poprzez to nie mialem tez nigdy dziewczyny, moze to nie jest najwiekszy problem, ale bardzo potrzebuje miec kogos bliskiego, zeby sie przytulic, porozmawiac itp... Ze szkola tez nie idzie mi najlepiej, w Polsce jako tako na podstawowke odnosilem jakies "sukcesy"... Od jakis 8 miesiecy znalazlem paru znajomych, ale mozna ich policzyc na palcach reki i nie sa to jacys znajomi ktorym mozna by zaufac... Problem polega na tym ze bardzo tesknie za Polska, chcial bym tam wrocic, marzenie wrecz... I Nie wiem jak porozmawiac o tym z rodzicami... Po kazdej probie, oni mnie ignoruja... Mama mowi ze bedzie dobrze a tato mnie nawet nie chce sluchac... Nie wiem co juz mam robic, myslalem o tym zeby wziac kiedys line, ale przeciez jeszcze tyle rzeczy na mnie czeka! Cale dziecinstwo zostalo zmarnowane a rodzice maja mnie gdzies! Teraz, w te wakacje, na 80% pojade do Polski, chcialem uciec zeby tu nie wrocic... Ale jak uciekne to i tak wiem ze nie na dlugo bo ja nie potrafie uciekac, wiem ze i tak tu wroce! Nie potrafie juz dluzej tutaj zyc! Z kazdym dniem jest coraz gorzej... Prosze o pomoc!!! ;(((((((
×