Witam, jestem tutaj nowy jak mozna zauwazyc...
Moze to nie jest poprawne forum, ale nie wiem gdzie juz szukac pomocy... Sam sobie nie potrafie pomoc, a otoczenie mnie ignoruje albo poprostu nie potrafi mi pomoc!
A wiec, mam bardzo przkry problem, moze dla wielu z was bedzie to blachostka...
Mam prawie 16 lat, cale dziecinstwo (od 10 roku zycia) spedzilem za granica Polski... Bardzo mi sie tam dobrze zylo, bylem bardzo zzyty ze znajomymi, z otoczeniem, az tu nagle musialem wyjechac... Kiedy wyjechalem, wmawialem sobie jeszcze jako dzieciak ze jade tam na wczasy i niedlugo wroce... Jednak jak sie okazalo nie wrocilem do teraz...
Problem polega na tym ze przez pare lat ktore tu mieszkam nie moglem sie "wbic" w otoczenie... Nie mialem kolegow, nie mialem kolezanek, bylem samotnikiem... Przez wielu wyzywany, ponizany, wysmiewany... Poprzez to nie mialem tez nigdy dziewczyny, moze to nie jest najwiekszy problem, ale bardzo potrzebuje miec kogos bliskiego, zeby sie przytulic, porozmawiac itp... Ze szkola tez nie idzie mi najlepiej, w Polsce jako tako na podstawowke odnosilem jakies "sukcesy"... Od jakis 8 miesiecy znalazlem paru znajomych, ale mozna ich policzyc na palcach reki i nie sa to jacys znajomi ktorym mozna by zaufac...
Problem polega na tym ze bardzo tesknie za Polska, chcial bym tam wrocic, marzenie wrecz... I Nie wiem jak porozmawiac o tym z rodzicami... Po kazdej probie, oni mnie ignoruja... Mama mowi ze bedzie dobrze a tato mnie nawet nie chce sluchac... Nie wiem co juz mam robic, myslalem o tym zeby wziac kiedys line, ale przeciez jeszcze tyle rzeczy na mnie czeka! Cale dziecinstwo zostalo zmarnowane a rodzice maja mnie gdzies! Teraz, w te wakacje, na 80% pojade do Polski, chcialem uciec zeby tu nie wrocic... Ale jak uciekne to i tak wiem ze nie na dlugo bo ja nie potrafie uciekac, wiem ze i tak tu wroce! Nie potrafie juz dluzej tutaj zyc! Z kazdym dniem jest coraz gorzej... Prosze o pomoc!!! ;(((((((