witam.
dopiero co zarejestrowałam się szukając jakiś grup wsparcia dla ofiar wypadku i trafiłam na tą stronę.
dwa miesiące temu , dokładniej 28 kwietnia, słonecznego ranka , uderzył mnie samochód, tym samym łamiąc mi nogę.
zdaję sobie sprawę że jest tutaj mnóstwo osób które przez wypadek straciły bliskie osoby , czy pełnosprawność jednak dla mnie to także była tragedia .
w szpitalu potraktowano mnie niemal jak śmiecia , przez 8 godzin czekałam na operację(która się nie udała) jęcząc z bólu .
spędziłam ok 10 dni nie mogąc ruszyć się z łóżka , będąc niezależną od rodziców i pielęgniarek.
po jakimś czasie wróciłam do domu , aktualnie poruszam się o kulach , ale moja psychika leży.
stałam się drażliwa, do płaczu doprowadzają mnie drobiazgi , coś na co w życiu bym nie zwróciła uwagi, jeżdżąc samochodem rozglądam się nerwowo i jestem przekonana że zaraz dojdzie do tragedii, prawie nie wychodzę z domu , płaczę codziennie czasem kilka razy, przestało mnie już interesować cokolwiek, moja pasja już mnie nie absorbuje. mój kontakt z rzeczywistością jest niemal znikomy. mieszkam przy ruchliwej ulicy , kiedy słyszę hamowanie samochodu zaczynam się trząść.
rozmawiałam już z psychologiem , ale mam wrażenie że to mi nie pomaga.