nie jestem po rozwodzie, po prostu od pol roku nie mieszkamy ze sobą, moja żona się "miota". Generalnie jednak zdecydowanie zmierza to wszystko w kierunku rozwodu. Niby jest dla mnie logiczne, ze powinienem się odciąć od zony i od córki, ale nie zapominaj ze ona ma jeszcze dwie siostry które mieszkają ze mną, tak, że całkowite oderwanie siłą rzeczy jest niemożliwe.