Skocz do zawartości
Nerwica.com

snoopie

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez snoopie

  1. masz chyba racje marcopolo, cas pokaze co bedzie dalej, trzeba zacisnac zeby i po porstu wykorzystywac te ospotkania jak tylko sie da ( w tym dobrym tego slowa znaczeniu).
  2. nie jestem po rozwodzie, po prostu od pol roku nie mieszkamy ze sobą, moja żona się "miota". Generalnie jednak zdecydowanie zmierza to wszystko w kierunku rozwodu. Niby jest dla mnie logiczne, ze powinienem się odciąć od zony i od córki, ale nie zapominaj ze ona ma jeszcze dwie siostry które mieszkają ze mną, tak, że całkowite oderwanie siłą rzeczy jest niemożliwe.
  3. O to krótki opis mojej sytuacji. W 2004 roku urodziła sie córeczka, po 4 latach okazało sie ze to nie moje dziecko. W stycznieu tego roku (dziecko ma juz 6 lat) zona odeszła do biologicznego ojca dziecka zabierając do niego córeczke). Dziecko juz wie kto jest jefo biologicznym ojcem. Zona kazała małej mowic do niego tato. Mam dośc czesty kontakt z dzieckiem - z przyzwyczajenia tez mówi do mnie tato. Żona ostatnio stwierdziła , ze "musi wyprostować" małą. Z coreczką mam bardzo dobry kontakt i bardzo ją kocham. Żeby byc uczciwym, ma tez swietny kontakt ze swoim biologicznym ojcem, z którym przez całe swoje życie sie prawie codziennie widywała i u którego czesto bywała. (uważałem go za przyjaciela i funkcjoonował jako przyjaciel rodziny). Ze mną zostały dwie siostry małej (to juz moje dzieci - starsze). Nie mam pojecia co robic, pomóżcie
×