Moja nerwica zaczeła się 2 lata temu, na psychoterapię zaczełam chodzic jakies 3 miesiace temu . Nagle zrozumiałam ,że powodem mojej nerwicy jest moj związek (2,5 roku) wiec szybko go zakonczyłam, chciałam zrobic wszystko by pozbyć się nerwicy- oczywiście nie mineła i to mnie jeszcze bardziej zdołowało
wszystko oczywiście zaczeło sie od objawów typu: kołatanie serca, duszność, zawroty głowy, niesamowity lęk.
Niestety moje objawy zaczeł sie wycwaniać gdy obejrzalam pierwsza scenę filmu "piła 6" , to było straszne . Od tamtego czasu miałam wrazenie ,że moja reka nie jest moja , ze zaraz mi opadnie i strace nad nią kontrolę. Po czym zaczeło to ogarniać rozne częsci ciała. Najgorsze jest to,że nie można tego logicznie wytłumaczyć tak jak np. przy bólu serca - przecież mam zdrowe serce i nie mam zawału na pewno. Ostatnio było najgorzej gdy widziałam ,że zdarzył sie wypadek motocyklu. Oczywiście zaczełam wyobrazac sobie rożne rzeczy, poczawszy od tego co się stało : drastyczne myśli, o tym co ofiara odczuwała , jaki to był dla niej ból, co teraz zrobia jej bliscy - i tym samym kompletnie obca mi osoba zostaje w moich myslach na dluuuugi czas i cały czas powracaja oczywiscie drastyczne sceny , które mnie przesladują i sprawiają ,że czuje odrealnienie miejsc lub konczyn ciała , które u tej ofiary wypadku ucierpiały. Nie wiem czy ktos z was tak ma , ale uwierzcie mi że chciałabym miec tak jak wy tzn. zwykłe objawy , bo ja mam takie z którymi nie moge walczyć , bo są irracjonalne , a jednak ogarniaja mój cały organizm - czy ktos tak ma? poczucie ,że np bedzie mieć paraliz konczyn itd?
Powoli tracę nadzieję na wyleczenie , mam wrażenie że z dnia na dzień jest coraz gorzej, chciałabym poznac osobe która wyszła z nerwicy, ale nie ma tu ich na tym forum , bo po co miałyby wracac do smutnej przeszłości, tez bym tak na ich miejscu zrobiła. Przeaanalizowałam juz całe swoje życie, nawet zerwałam z chłopakiem po bardzo dlugim związku, tylko dlatego ,że pomyślałam ,że to może byc powód tej całej afery( byc może był, ale nie jest tego jedynym powodem znając życie)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!