ram

Monitora nie wynegocjowalem od brata a ja mam tylko 1:-(

Bede 17:20 tak circa about.

Sławek to nie szturmowiec!!!

-- 05 lip 2012, 22:30 --

Tylko czarodziej, Vilgefortz, coś jak Jedi, tylko z innej bajki

SZTURMOWIEC!!!

Moc to jest to!!!

http://memearchive.net/memerial.net/4957/may-the-force-be-with-you.jpg

-- 05 lip 2012, 22:27 --

Czasem gdy w życiu wielka kupa, to moc może tylko pomóc

Niech moc będzie z tobą

Chciałem to samo napisać!!!

???

-- 05 lip 2012, 22:21 --

aa, rozumime

tylko bez urazy

google wyrzuca coś takiego

http://www.ceneo.pl/12190728

-- 05 lip 2012, 22:19 --

Guzik, jakiego śpiworka?

Guzik, masz coś do miękkich grzybków?

-- 05 lip 2012, 22:16 --

Miękki grzybek? Może kurka? Albo taki duży prawdziwek?

Guzik, to kara dla mnie czy każdego?

Miękki grzyb?

Hmmmm, jakaś podpowiedź?

Mushroom, nie znam Cie z innych forów

ram był dzisiaj nie do rymu

i narobił sporo dymu

Candy, lepiej nie. Wtedy moje ręce robią jakieś niekontrolowane ruchy i nosy sie łamią, etc.

Candy, pozwolisz, że z sympatii Do Ciebie nie wyściskam Cię za mocno. Czasem lubię brać ludiz na barana i z nimi podskakiwać, etc.

Bliżej mi czasem niestety do ram'a (tarana), który się mocno zapędzi do przodu i ramuje.

Mi ani do Bonda, ani do Świętego. Chociaż kiedyś złapałem i spacyfikowałem złodzieja, uciekajacego z Intersportu.

-- 05 lip 2012, 22:04 --

No bo Świętym nie jestem, a Roger Moore i owszem

Ja też często mówię coś, czego żałuję. bo do bycia Rogerem Moorem to mi niestety daleko.

Dobrze, że w lodówce nie mam 2litrów lodów, bo bym teraz sobie wciągnął z przerwą na desperadosa, a tak sam desperados.

I jak d... rośnie to trzeba mieć moc do ogarnięcia się i wyzbycia tego starego, złego, które siedzi w człowieku, ale ono jest mocno przywiązane i się puścić nie chce i sobie wisi np. w okolicy pępka i płatów czołowych

Generalnie do d... jest że jak jest stres, to się chce glukozy, a jak jest glukoza, to d... rośnie i jak d... rośnie, to jest stres, że d.... rośnie i się je glukozę

Ja też przepraszam wszystkich za zamieszanie. We wtorek dowiedziałem się, że jeżeli nie znajdę jakiegoś papierka/umowy, to będę musiał zapłacić 15 tys. zł. za możliwość kontynuowania bycia wieeeeeeeecznym doktorantem. Póki co nie znalazłem. Ponadto właśnie się przeprowadzam, fakt, że w ramach jednego bloku, ale jednak. No i wyszła taka lipa, bo jestem dość mocno psychicznie osłabiony różnymi wydarzeniami z ostatnich 2 dni.

Guzik, jak ja ostatnio kogoś wyściskałem, to kości chrupały:) No wiesz, dla mnie wyściskam, etc. to nie to samo, co przepaszam.