Skocz do zawartości
Nerwica.com

akapit

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez akapit

  1. akapit

    Pomóżcie mi ...

    Mam 55 lat. Choruję od 21 roku życia. Miewałem okresy długich reemisji. Na początku kwietnia wpadłem w duży dołek z niewielkimi i krótkimi wahaniami. Ten dołek trwa do dziś. Biorę coraz więcej leków. Co 2,3 dni wypijam parę piw, po których na krótko robi mi się dobrze (żona mówi, ze mam wtedy iskry w oczach, tzn. raz tak powiedziała). Mam wrażenie, że cofnąłem się w leczeniu o parę lat, jestem tym przerażony i przybity. NIEPICIA PRZY BRANIU NIE UŁATWIA MI RODZINA. Ale nie mogę na żonę zwalać winy. Jak się mogę wzmocnić w niepiciu? Jestem rencistą, ale dorabiam do renty jako ochroniarz (praktycznie stróż nocny). Oczywiście chorobę staram się w pracy ukrywać. Jestem pogubiony. Mam 16- letnią córkę. Boję się, że już nigdy nie będę się tak czuł jak przed kwietniem tego roku, ze nie podołam w dalszym życiu roli ojca i męża. Leki mnie dobijają trochę fizycznie. To też mnie dołuje. Jak dalej żyć?
×