Skocz do zawartości
Nerwica.com

franco

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez franco

  1. Witam, Mam 22 lata i mam problem nie związany do końca ze mną, lecz z moimi rodzicami. Mieszkam na wiosce, rodzice a dokładniej mama prowadzi sklep, ojciec "zajmuje" się gospodarką (jak to na wiosce). Od kiedy pamiętam ojciec robił awantury matce z byle powodu (czasami mam wrażenie, że tylko po to, żeby pokazać "co potrafi"), nie dał sobie nigdy nic wytłumaczyć bo przecież on ma zawsze racje, swoje "argumenty" opiera zawsze na bardzo niepewnych źródłach (plotkach, które tak naprawdę nie mają nic wspólnego z rzeczywistością), a mama nigdy nie potrafi się wybronić, a raczej nie ma takiej możliwości bo jemu się nie da nic wytłumaczyć, tylko się drze i drze... Kiedyś pomagał mamie w sklepie, lecz po pewnym czasie usłyszał od jakiegoś pijaka, że mama coś na niego nawymyślała (oczywiście fikcja) i stwierdził, że nie będzie już jej pomagał w sklepie, że "poświęci się gospodarce", gdyż ona nie zasługuje na jego pomoc i tak zrobił... Przez ok rok pracował na roli, po czym dowiedział się od pijaka (o dziwo tego samego), że stał się obiektem kpin mojej mamy, pod kątem właśnie owego rolnictwa. Jak zwykle fikcja, ale oczywiście awantura musiała być, w konsekwencji, czego stwierdził, że gospodarką też się nie będzie zajmować, "skoro mama jest taka mądra to niech sama wszystko robi!". Reasumując, na głowie mojej mamy jest teraz sklep, gospodarka, utrzymanie domu (obiady, sprzątanie, itp.), oraz wychowanie mojego brata (5 lat), siostry (16 lat). Według mnie to zbyt dużo jak na prawie 50 letnią kobietę nie wiem jak jej pomóc, nie chodzi tutaj o prace fizyczną, bo pomagam jak mogę, ale chodzi o psychikę. Ciężko mi patrzeć jak chodzi zapłakana:( To historia w wielkim skrócie, awantur było o wiele więcej, często nazwał bym to znęcaniem psychicznym, wielu sam nie znam bo przez ostatnie kilka lat mieszkałem w Rzeszowie. Było już wmawianie zdrady (po telefonie od psychicznie chorej ciotki), a w konsekwencji zakładanie podsłuchów przy telefonie; "strajk głodowy", a dokładniej nie jedzenie obiadów zrobionych przez mamę. Zauważyłem, że ojciec szuka tylko pretekstu, żeby zmienić coś co mu przeszkadza. Ostatnio wymyślił, że nie pojedzie w odwiedziny do teściów bo nie dostał oficjalnego zaproszenia, a jak już dostał to i tak nie pojechał. Podobnie było ze sklepem, znudziło mu się więc musiał się jakoś wymigać, teraz to samo z gospodarką... Naprawdę nie wiem co robić, chciałbym jej jakoś pomóc ale ona się boi podjąć jakikolwiek krok, a tak naprawdę boi się jego. Ja nie mam jeszcze własnego domu, żebym mógł ją stamtąd zabrać, a nie stać mnie jeszcze, żeby wynająć mieszkanie dla całej rodziny (mama + troje rodzeństwa). Czy jest jakiś sposób, żeby postawić mu jakieś ultimatum?? Proszę o pomoc
×