Witam, od pewnego czasu nie wiem co się ze mną dzieje. Dwa lata temu skończyłam liceum, zaraz po maturze wyjechałam za granicę, potem zaczęłam studia i pracę. Wszystko było w porządku, byłam wesołą dziewczyną, lubiącą wyzwania i cieszącą się każdym nowym dniem, osobą uwielbiającą kontakt z ludźmi.. kłopoty zaczęły się po roku - rozwiązali mój kierunek więc tylko pracowałam, potem wróciłam do domu bo w firmie były redukcje etatów.. Początkowo wszystko było normalnie.. spotykałam się ze znajomymi, chodziłam na imprezy, wzięłam się za szukanie nowej pracy.. I to przebywanie w domu stało się dla mnie straszne.. po jakimś czasie nic mi się nie chciało; całymi dniami mogłabym siedzieć w łóżku lub spać, zaczęłam stronić od ludzi - blask, który kiedyś dostrzegałam w swoich oczach wygasł.. teraz jak patrzę się na siebie zastanawiam się kto to jest, w niczym nie przypominam tej ładnej i usmiechniętej blondynki co kiedyś. Przyjaciele się ode mnie odwracają - bo nie mam ochoty na spotkania z nimi, tylko jeden wciąż próbuje dowiedzieć się co jest grane, lecz ja nie chce tlumaczyć, gdyż sama nie wiem.. Doszło do tego, że jak mam wyjść do kościoła czy sklepu i pokazać się ludziom to po prostu się boję - dawniej spotkania ze światem zewnętrznym traktowałam jak rozrywkę, codzienność - obecnie.. czuję się okropnie.. Co się ze mną dzieje? Czy potrzebna jest wizyta u psychologa bądź psychiatry? Pomocy..
