Bardzo wspolczuje twojej mamusi, bo tez mialam meza psychopate, KREW WYPIL, A DZIURY NIE ZROBIL.
Zatruwaja powietrze i zycie ludziom ci przesladowcy, znecaja sie psychicznie (wiely z nich takze i fizycznie), ale oni sami sa oczywiscie niewinni.....
Gdy juz bylo mi wszystko jedno, nie mialam nic wiecej do stracenia, tak okrutnie go juz znienawidzilami to juz po prostu z tej nienawisci nie umialam byc jak zawsze potulna i mimo strachu zaczelam miec wlasne zdanie, sprzeciwiac mu sie i w koncu go ignorowac to byl bardzo zaskoczony. Ale do rekoczynow nie doszlo (choc wielu psychopatow bije)...
Gdyby twoja mamusia mogla skoncentrowac sie tylko na dzieciach, domu i sklepie a jego ignorowac, owszem, podac obiad, (albo i nie), ale niewiele poza tym. Miec odwage powiedziec "nie!", postawic granice.
Gospodarke sprzedac/wydzierzawic?
Niebieska Linia to konieczne, pozwol takze mamusi przeczytac to co napisales powyzej
Pozdrawiam serdecznie